grudnia 30, 2021

Memories from 2021

 Hej!

Co roku chyba każdemu trudno uwierzyć, że czas tak szybko mija i mamy już kolejny nowy rok. Niestety tak to działa, że zanim się zdążymy obejrzeć, to za nami kolejne lata, a przecież jeszcze przed chwilą wszyscy zasuwaliśmy po czworakach, haha. No nic nie pozostaje, jak po prostu przeżyć ten 2022 rok jak najlepiej a mi życzyć wam samych sukcesów i spełnienia marzeń, żeby zachowały się w pamięci same piękne wspomnienia. No i a propo wspomnień, klasycznie wracam na bloga z kolejnym podsumowaniem na temat całego ubiegłego roku. Tym razem jeszcze przed sylwestrem, który mam nadzieję, że każdy spędzi radośnie. 


Zawsze przed napisaniem takiego posta kolekcjonuje w osobnym folderze wszystkie zdjęcia z danego roku, takie kluczowe, które najbardziej charakteryzują ten rok. I zauważyłam taką dziwną tendencje do tego, że u mnie w styczniu, lutym, marcu mało się dzieje. Ogółem mówiąc, o wiele ciekawsza jest druga połowa roku i też z drugiej połowy roku mam o wiele więcej zdjęć. 
W sumie jakby tak się zastanowić, to nie jest to zaskakujące, bo nie przepadam super za zimą, wyjątkiem są właśnie tylko święta i ten magiczny czas, a tak to cały ten czas siedzę w domu. Na ferie też raczej nigdy nie wyjeżdżałam. Poza tym tym razem covid znów wszystko skomplikował i nie miałam nawet mojej wymarzonej studniówki. Myślę, że to był zdecydowanie najsmutniejszy aspekt 2021 roku. Całe liceum marzyłam o studniówce, a tu wyszło tak, że jestem jedynym rocznikiem, który tej imprezy nie miał. Do dziś moja piękna długa sukienka wisi w szafie, nawet nie mam serca jej sprzedać. Co więcej, początek roku to głównie przygotowania do matury. Przyznam szczerze, że sporo się uczyłam, też zważając na to, iż na maturze pisałam geografie, której normalnie nie rozszerzałam, więc musiałam działać na własną rękę. 



Z takich drobiazgów drugi raz spróbowałam sushi. Z okazji walentynek razem z chłopakiem wzięliśmy sobie taki zestaw na spróbowanie. Wcześniej już je jadłam i jakimś cudem dobrze je zapamiętałam w smaku, a tym razem żadnemu z nas ono nie podpadło. Zdecydowanie to nie nasze smaki. Poza tym w tym roku obchodziliśmy razem naszą trzecią rocznicę i zrobiliśmy sobie małą wycieczkę nowym autem (oczywiście nie moim, haha). 



Też takim minusem pierwszej połowy roku, jest fakt, że całą rodziną mieliśmy kwarantannę i to na święta Wielkanocne. Kwarantanna, tym bardziej taka na dwa tygodnie, nie jest niczym fajnym. Jednakże dobrze, że nie przypadła ona na czas moich matur. Maturę udało mi się napisać i to nawet na dobre wyniki i mogłam zacząć moje najdłuższe wakacje w życiu. 


Pierwszym punktem było polskie morze i jak na początek czerwca, pogoda nawet całkiem dopisała. Od kilku już lat nie ma u mnie wakacji bez wyjazdu nad morze i w góry. Jeśli chodzi o ten drugi punkt, to w tym roku odwiedziliśmy Pieniny, o których jest nawet osobny post (KLIK) jak i również o całych wakacjach (KLIK), jeśli chcielibyście poczytać o nich nieco więcej. Tutaj tak skrótowo jeszcze o tym, że mimo iż mój 18nastkowy rok już minął, to tym razem i tak udało się być na kilku 18nastkowych imprezach, zwłaszcza w wakacje.






Wrzesień był na pewno ciekawym miesiącem pod tym względem, że nie musiałam wracać do żadnej szkoły ani nauki. Miałam totalny chill, nie chodziłam już wtedy nawet do pracy. Jedyną rzeczą, która mnie stresowała były zbliżające się studia. Niemalże aż do ostatniej chwili szukałam mieszkania w Poznaniu. Przyznam, że to naprawdę ciężka sprawa i po dłuższym czasie ma się już dość. Ale jak się domyślacie, oczywiście się udało i niczym się już nie martwiąc, mogliśmy wyjechać z chłopakiem na jeszcze jeden wyjazd, tym razem całkowicie sami we dwójkę na nasze pierwsze wspólne wakacje. Cieszę się, że był to właśnie wrzesień, ponieważ ma to wiele swoich plusów. Jest przede wszystkim mniej turystów i ceny są niższe niż w lipcu czy sierpniu. Naszym celem był głównie Gdańsk i o tym wyjeździe także napisałam osobny post (KLIK).




No i październik, nie tyle co istotny, ale wiele zmienił. Myślę, że wyjazd na studia z domu rodzinnego jest jednym z bardziej przełomowych momentów w życiu, zwłaszcza młodej osoby. Ja jednak powiem, że szybko się z tym faktem oswoiłam i zaklimatyzowałam w nowym miejscu. Do tej pory co tydzień wracałam do domu. Mówią, że to się szybko zmieni, ale zobaczymy. Ja zdecydowanie wolę raczej spokojniejsze rejony niż wielkie miasta. Także teraz mam małe "życie na walizkach", które opiera się na ciągłej jeździe pociągiem. Myślę, że o samych studiach nie będę się wiele aktualnie rozwodzić, bo największe jeszcze przede mną, głównie pierwsza sesja i post w tym temacie napiszę dopiero może po pierwszym roku, jeśli was to interesuje.





Bardzo szybko minął ten czas od października, dopiero co czekałam na święta, a jutro już sylwester. Szybko spadł pierwszy śnieg, nawet trochę udało się go zatrzymać właśnie na święta, które upłynęły mi bardzo miło, choć nie było nas wielu. Moja rodzina mieszka głównie zagranicą, a w tych czasach tym bardziej trudno jest im do nas dotrzeć. Wszystkie możliwe potrawy są zaliczone, haha, Kevin również i przyznam, że nie pamiętam, kiedy ostatni raz go oglądałam. A wy oglądacie Kevina co roku? 



Podsumowując, każdy rok ma w sobie plusy i minusy, ten nie był najlepszy, ale myślę, że zawsze trzeba czas wykorzystywać na maxa. Na pewno 2021 był ciekawy, nabyłam nowych doświadczeń, może też umiejętności i mam nadzieję, że kolejny rok będzie bardziej pomyślny i że wejdę w niego z przytupem, haha. 

A wy jak wspominacie ten rok?
Szczęśliwego Nowego Roku!

9 komentarzy:

  1. szczęśliwego Nowego roku dla Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przesyłam Ci moc serdeczności na Nowy Rok

    OdpowiedzUsuń
  3. Szukanie mieszkania na studiach nie jest prostą sprawą, wielokrotnie ten proces przerabiałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Owocnej nauki do matury! A studniówką się nie przejmuj, nic nie tracisz!
    Mój blog
    Youtube Channel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie doczytałaś, maturę już mam za sobą. A co do studniówki nie sądzę, żebym nic nie straciła, wszystkich nas ominęły najpiękniejsze chwile, jakich mogliśmy doświadczyć na zakończenie szkoły

      Usuń
  5. Pół na pół ten rok mi minął. Bardzo fajne wspomnienia ! Świetne podsumowanie roku ja Kevina oglądam co roku i bardzo szybko minął mi ten rok :D W tym roku też miałam okaję być nad morzem Wszystkiego dobrego w nowym roku !
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne podsumowanie! Spełnienia marzeń w Nowym Roku :)

    https://artidotum.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że dla każdego z nas ten rok był swego rodzaju trudny. Ale udało Ci się pojechać gdzieś, masz ukochanego ! To naprawdę duży powód do radości :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne wspomnienia :) Ten rok był dla mnie dość trudny ale liczę, że w tym będzie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, miłe słowa. Motywuje mnie to do dalszego działania!

Copyright © Zofia Adam , Blogger