września 02, 2023

Moje nowości kosmetyczne | Lato 2023

Moje nowości kosmetyczne | Lato 2023

Hej! 

Tego lata uzbierało mi się sporo nowości kosmetycznych, więc zamiast recenzować każdy produkt z osobna, postanowiłam napisać zbiorowy wpis. Szkoda jednak, że nie mam przy sobie faktycznie wszystkich produktów, które używałam przez ostatnie dwa miesiące. Jestem oczywiście w rozjazdach i zazwyczaj zabieram ze sobą najpotrzebniejsze kosmetyki. Ale przejdźmy już do rzeczy - co znalazło się w mojej kosmetyczce w ostatnim czasie?


Na pierwszy ogień idą dwa szampony. Jeden jest z Isany i jestem z niego naprawdę zadowolona, więc jak skończę to opakowanie, na pewno kupię kolejne. Świetnie oczyszcza on skórę głowy i też fajnie odświeża. Warto jednak mieć na uwadze to, że nie jest to łagodny szampon. O ile pamiętam, zalicza się on do rypaczy, zresztą tak jak większość szamponów z Isany. Moja skóry głowy jednak się z nim bardzo polubiła, więc używam go prawie codziennie, tym bardziej, że mam przetłuszczające się włosy. Drugi szampon mam z Action - jeśli jesteście stałymi klientami tego sklepu, z pewnością go kojarzycie. Nie jestem włosomaniaczką i nie znam się na składach, ale wzięłam go, bo po prostu skusił mnie jego wygląd wizualny, haha. Oczekiwałam też, że po umyciu nim włosów, będą one przepięknie pachnieć bananem. Niestety się zawiodłam. Szampon jak szampon, używam, ale bez większych rewelacji. Bardzo podoba mi się jednak jego konsystencja i przyjemnie myje się nim włosy. Aczkolwiek po spłukaniu, zapach banana już znika.


Kolejnym produktem do włosów jest odżywka Isana Czarny bez & Truskawka. Wylądowała u mnie w koszyku z polecenia jakiejś influencerki na TikToku. Zdecydowanie warto było ją kupić. Zresztą sama się zdziwiłam, że jeszcze nie testowałam żadnej z tej linii odżywek. Naprawdę fajnie odżywia ona włosy, pięknie pachnie, a przede wszystkim nie kosztuje miliony. Tą odżywkę mam już na wyczerpaniu, więc w kolejce czeka następna do przetestowania, tym razem Pitaja & Owoce tropikalne.


Muszę się też pochwalić, że tego lata znalazłam w końcu idealny, a przede wszystkim skuteczny antyperspirant. Wymagało to lekkiego podszkolenia i nabycia nowej wiedzy, bo dotychczas używałam dezodorantów, które wcale nie radzą sobie z potem. Niwelują one zazwyczaj jedynie nieprzyjemny zapach. Przerzuciłam się więc na antyperspirant w kulce. Moim pierwszym wyborem był ten z Ziaji, gorąco przez wszystkich polecany, jednakże u mnie się nie sprawdził - strasznie podrażniał moją skórę. Znalazłam więc inny, kolejny produkt z Isany, i jestem naprawdę zadowolona. Faktycznie działa on przeciw poceniu i też nie podrażnia. Na lato idealny. Jedyny minus to taki, że trzeba uważać przy zakładaniu ubrań, ponieważ może zostawiać plamy.


W końcu przyszedł czas na produkty do pielęgnacji twarzy. To zdecydowanie mój ulubiony temat, gdyż lubię testować nowe kosmetyki i sprawdzać, jak zachowują się na mojej skórze. Cały czas tak naprawdę szukam swojej idealnej pielęgnacji, która zagwarantuje mi nieskazitelną cerę. Niestety nie ma tak łatwo, ale kilka z tych nowości dosyć dobrze mi się sprawdziło. Jedną z nich jest roślinny żel myjący do twarzy Soraya Plante. Pamiętam jeszcze, jak był namiętnie reklamowany może rok/dwa lata temu. Ja skusiłam się na jego przetestowanie dopiero teraz i powiem Wam, że jestem naprawdę zadowolona. To łagodna formuła , która idealnie nadaje się do porannej i wieczornej pielęgnacji.  Żel pozostawia fajne uczucie odświeżenia i oczyszczenia. 

Kolejnym produktem z Sorayakrople zwężające pory z linii Chlorofil. Oczywiście zdecydowałam się na nie ze względu na mój dość duży problem z rozszerzonymi porami w okolicach nosa. Dotąd nie znalazłam jeszcze rozwiązania, które poradziłoby sobie z tego typu niedoskonałością. Jak więc sprawdzają się u mnie te krople? Są w porządku, widać jakiś tam lekki efekt, jednakże nie jest to to, czego oczekiwałam. Zużyję je do końca, ale czy do nich wrócę? Wątpię. Duża zagwozdką jest także dla mnie ich stosowanie. Na opakowaniu można znaleźć informację, że krople należy używać po oczyszczeniu skóry twarzy, pozostawić na kilka minut, a następnie je zmyć i przejść do reszty pielęgnacji. Na początku oczywiście stosowałam się tej instrukcji, jednakże nie znalazłam w niej żadnego sensu. Od tamtej pory krople stosuję jak serum w swojej pielęgnacji i to rozwiązanie przynosi chyba lepsze efekty.

Z kroplami zamiennie używam serum multifunkcyjne z Numee. W swoim składzie posiada ono przede wszystkim niacynamid, dlatego też zdecydowałam się je przetestować. Nie zauważyłam jednak żadnych widocznych rezultatów po wprowadzeniu go do swojej pielęgnacji. Szkoda, bo wydawał się obiecujący.

Przedostatnim produktem jest normalizujący krem do twarzy Vianek. Jest to wersja na noc, ponieważ wersję na dzień miałam okazję przetestować już wcześniej i jestem z niej bardzo zadowolona. Krem świetnie matuje, faktycznie normalizuje i pozostawia taką przyjemną roślinną woń. Wśród tego zestawienia znalazł się jeszcze drugi krem, a konkretnie krem do twarzy Eco Sorbet z Bielendy. Ten z kolei jest bardziej nawilżająco-odżywczym rozwiązaniem na noc. Co więcej mówić - sprawdza się fenomenalnie. Moja skóra chyba jeszcze nigdy nie była tak dobrze nawilżona. Używam ten krem zamiennie z kremem od Vianka w zależności od potrzeb mojej cery i oba produkty na pewno kupię jeszcze raz w przyszłości. 


Wszystkie powyższe kosmetyki w ostatnim czasie używam praktycznie non stop. Szkoda jednak, że niektóre z nich nie sprawdziły się tak, jakbym tego oczekiwała. Jestem natomiast typem osoby, która nie lubi wyrzucać pełnych produktów, tylko dlatego, że nie zapewniają spektakularnych efektów. Zużywam kosmetyk do końca, czasem z nadzieją, że może jeszcze mnie zaskoczy.

Znacie te produkty? Co o nich myślicie?

Do następnego!
Copyright © Zofia Adam , Blogger