listopada 18, 2023

|5| Movie favourites

|5| Movie favourites

Hej!

W tę pochmurną sobotę, choć w niektórych częściach Polski już bardzo śnieżną, wracam do Was z kolejnym wpisem. Cieszę się, że tak, jak sobie to obiecałam, znów siadam do pisania i czerpię z tego radość. Mimo wszystko regularność na blogu jest trudna i już nie raz zdążyłam się o tym przekonać. Chcę jednak pisać o rzeczach, które faktycznie mnie i Was interesują. Dlatego też bez zbędnego przedłużania przejdźmy już do tematu postu. Dzisiaj są to kolejni ulubieńcy filmowi, choć w zestawieniu znajdą się też dwa seriale! Dawno nie było tego typu wpisu, a poza tym jesień nadal trwa w najlepsze i jest ona świetnym czasem na nadrobienie zaległości filmowych. W tym okresie jesienno-zimowym zawsze właśnie oglądam dużo filmów, a jak nie filmów to seriali, które naprawdę przypadają mi do gustu. Jakie pozycje znalazły się zatem na przestrzeni ostatniego czasu?

Nigdzie


"Nigdzie" to film, który naprawdę trzyma w napięciu. Tego typu produkcje zdecydowanie są moimi ulubionymi. Ten film znalazłam na TikToku, na którym zresztą często pojawiają mi się różne propozycje zachęcające do obejrzenia. "Nigdzie" jest jednak też dość drastyczny, więc pewnie nie każdy się z nim polubi. Jeśli jednak jesteś fanem thrillerów i historii o przetrwaniu, myślę, że ten film również przypadnie Ci do gustu. O czym on natomiast jest? Już po samym plakacie można się zresztą domyślić. Film przedstawia losy kobiety, która znajduje się w kontenerze na samym środku morza. Ponadto jest ciężarna i zupełnie sama. Chwyta się różnych sposobów, aby po prostu przetrwać i zwołać pomoc. Jak to się jednak stało, że trafiła w tę zupełną nicość? Dowiecie się, jak obejrzycie film! A zdecydowanie warto go obejrzeć! Znajduje się on na Netflixie.

Skazany na śmierć


Jednym z dwóch seriali, które znalazły się na mojej liście ulubieńców, jest "Prison Break" czyli polski "Skazany na śmierć". W zasadzie jestem w trakcie jego oglądania, zaczęłam właśnie czwarty sezon, wiec powoli zmierzam ku końcowi. Jednak już po pierwszym odcinku wiedziałam, że obejrzę go w całości. Niesamowicie wciąga i także trzyma w napięciu. To kolejny dramat, thriller, obok którego nie przeszłam obojętnie (no cóż, to chyba mój ulubiony gatunek filmowy). Lecz jest to pozycja, w której pojawiają się również wątki miłosne, dlatego myślę, że spodoba się wielu paniom. Serial opowiada natomiast o losach dwóch braci, którzy trafiają do tego samego zakładu karnego. Po prawdzie jednak to młodszy brat prosi o umiejscowienie go w tym samym więzieniu. A dlaczego? Gdyż starszy brat ma być w najbliższym czasie stracony - wydano na niego wyrok śmierci za zabójstwo, którego nie popełnił. Zdecydowanie ktoś go wrobił, lecz władze pozostają w tej kwestii niewzruszone. Dlatego też młodszy brat Michael obmyśla dla nich dwojga plan ucieczki z więzienia. Czy on się powiódł? Aby się dowiedzieć, musicie obejrzeć serial. Jest to naprawdę świetna pozycja na jesienne wieczory! Jak już obejrzę całość, z pewnością wrócę do niej nie raz w przyszłości.

Turbulencje


Kolejnym ulubieńcem jest serial "Turbulencje", który zdobył naprawdę ogromną popularność. W tym roku wyszedł właśnie ostatni sezon, dlatego też tak naprawdę za jednym zamachem obejrzałam wszystkie odcinki. Serial wyróżnia się natomiast tym, że w fabule mają miejsce niewyjaśnione okoliczności, nawet paranormalne, a główni bohaterowie mają za zadanie się z nimi zmierzyć. Wszystko zaczyna się od pewnego lotu samolotem, a wraz z nim życie bohaterów przewraca się do góry nogami. Dlaczego? Ponieważ po wylądowaniu okazuje się, że samolot, którym lecieli, zaginął na 5 lat, a dla pasażerów lot trwał tylko kilka godzin. Jak to jest możliwe? Nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, co tak naprawdę zaszło. Pasażerowie lądują więc w "przyszłości", a chwilę później mają do czynienia z innymi ciekawymi zjawiskami. Serial jest zatem świetną pozycją dla osób, które lubią nutę tajemniczości i nadnaturalne zjawiska w codziennym życiu. Ja szczerze nawet nie spodziewałam się, że tego typu "dodatki" będą mi się podobać. Lecz po obejrzeniu kilku odcinków szybko przekonałam się do tego serialu.

Wyścig z czasem


"Wyścig z czasem" to mój kolejny hit, ale nie rozumiem, jak wcześniej mogłam go nie obejrzeć! Ten film ma już przecież ponad 10 lat, a poza tym gra w nim Justin Timberlake, którego po prostu uwielbiam, haha. Amanda Seyfried to także świetna aktorka, którą najbardziej lubię za rolę w "Mamma Mia". Dlatego też przyszedł czas, aby w końcu nadrobić tę pozycję i cieszę się, że mnie ona nie zawiodła. Fabuła filmu również doskonale trzyma w napięciu, a to wszystko dosłownie za sprawą czasu, który ucieka, bo gdy ucieknie, bohaterów po prostu spotka śmierć. W fikcyjnym świecie filmu czas jest bowiem środkiem pieniężnym - trzeba pracować, aby go dostać i wieść spokojne życie. Istnieją jednak też inne metody. Czas można ukraść, lecz wiąże się to z dużym ryzykiem ze strony władz. Jeśli chcecie się dowiedzieć, jak główni bohaterowie zmierzyli się z uciekającym im czasem, sami musicie obejrzeć film! 

Chłopi


Kto by pomyślał, że film na podstawie "Chłopów" będzie cieszył się aktualnie tak dużą popularnością. A jednak! Ja sama nie spodziewałam się, że w końcu wybiorę się na ten film do kina i będę tak zadowolona po jego obejrzeniu. Szczerze Wam mówię, iż chętnie obejrzałabym go ponownie i w żaden sposób nie przypomina on żmudnego studiowania lektury w szkole średniej. Historia jest przedstawiona w tak ciekawy sposób, że nie dziwię się jego popularności. Poza tym dużą rolę odgrywa tutaj oczywiście fakt, że film jest w całości namalowany. Muszę przyznać, że robi to naprawdę duże wrażenie podczas oglądania, a z drugiej strony nawet nie przeszkadza w samym oglądaniu. Na początku byłam zachwycona tym, jak to się wszystko prezentuje i łączy w całość, a później nie zwracałam już w ogóle uwagi na to, iż film jest namalowany - byłam tak skupiona na fabule. Oczywiście nie będę jej teraz przytaczać, gdyż każdy z nas w zasadzie "powinien" pamiętać, o czym opowiadają "Chłopi". Wybierając się jednak na film, można sprawdzić, czy jeszcze cokolwiek pamiętamy z tej lektury. Co też istotne, film jest nominowany do Oscara i mam szczerą nadzieję, że go on otrzyma.

Igrzyska śmierci


W tych ulubieńcach zdecydowanie nie mogłam pominąć "Igrzysk Śmierci", a w zasadzie całej trylogii. Jestem jej naprawdę wielką fanką i praktycznie co jakiś czas wracam do ponownego obejrzenia każdej części. Wspominam o niej w tym poście też ze względu na premierę "Ballady ptaków i węży" czyli prequelu właściwych "Igrzysk Śmierci". Zamierzam wybrać się na ten film do kina w najbliższym czasie, dlatego też wypadało nieco odświeżyć pamięć i obejrzeć znów wszystkie cztery części. Tym razem jednak też nie zamierzam opowiadać o fabule filmów, gdyż wydaje mi się, że dla większości jest ona doskonale znana. No może, że są tu osoby, które jeszcze nigdy nie obejrzały chociażby pierwszej części "Igrzysk Śmierci". Jeśli tak, to gorąco zachęcam do obejrzenia całej serii filmów, a później wybranie się do kina na najnowszy prequel. Mam nadzieję, że się na nim nie zwiodę, gdyż czytałam książkę i byłam naprawdę zachwycona.

To już w zasadzie cała lista moich ostatnich ulubieńców. Oczywiście obejrzałam tej jesieni nieco więcej pozycji, jednak nie każda zasługuje na tak dużą uwagę jak filmy, które przytoczyłam w tym wpisie. Poza tym gdybym miała się tak rozpisywać na temat każdego filmu, który mi się po prostu podobał, to nie starczyłoby mi dnia, haha.

Znacie te filmy/seriale? Może niektóre sami oglądaliście? Jeśli nie, to są one świetnym rozwiązaniem na spędzenie jesiennego wieczoru pod kocem. 

Do następnego!

listopada 11, 2023

Recap of last two months

Recap of last two months

Nie ma co ukrywać, dorwało mnie wypalenie, jeśli chodzi o pisanie bloga. W tym roku naprawdę rzadko pojawiały się posty, zazwyczaj były to dwa na miesiąc, a teraz nie pojawił się żaden już od ponad dwóch miesięcy. Nie będę też zaprzeczać, że spadły mi zasięgi i między innymi z tego powodu miałam mniej motywacji do pisania. Jednak prowadzenie blog w dzisiejszych czasach jest już coraz mniej powszechne i też coraz mniej osób czyta takie blogi. Ale mimo wszystko postanowiłam dzisiaj tutaj zajrzeć - coś mnie tchnęło. Jest sobota, dzień wolny, a co więcej święto, więc brak obowiązków skusił mnie, aby w końcu się odezwać. Nie mam jednak pomysłu na konkretny wpis. Tego typu posty lubię raczej planować z wyprzedzeniem, a gdy po prostu nachodzi wena, piszę, co ślina na język przyniesie. Nie wiem, czy to dobre rozwiązanie, ale jestem, żyję i jedynie zabrakło mnie na blogu.

To już też moja stała wymówka, że ostatni czas był "intensywny". Trudno jednak zaprzeczyć, że nie był. Powrót na uczelnię, kolejny, cięższy semestr, tuż tuż pisanie pracy inżynierskiej. Ale było też mnóstwo miłych chwil. Ta jesień naprawdę obfituje w nowe doświadczenia i jestem za to wdzięczna. Zresztą poniekąd jestem też "jesieniarą". Lubię te kolory w tej porze roku, totalnie przepadam za ciepłymi herbatkami i wieczorami pod kocem, oglądając serial na Netflixie. W tym roku nie obyło się też bez pieczenia cynamonek - to już moja tradycja! Poszerzyłam nawet swoje horyzonty i pierwszy raz w życiu upiekłam murzynka. Może nie wyszedł rewelacyjny, ale najważniejsze, że był smaczny. Byłam też pierwszy raz na meczu piłki nożnej i bardzo mi się podobało, choć nigdy bym nie pomyślała, że mecze będą mnie tak intrygować, haha. Spełniłam także moje małe marzenie i poszłam z mamą i z siostrą na koncert muzyki filmowej. Zawsze chciałam na taki iść i chętnie poszłabym ponownie, był naprawdę świetny. W tym roku byłam też pierwszy raz na przebieranej imprezie halloweenowej. Chciałam, żeby mój strój wyglądał naprawdę fajnie, więc pokusiłam się nawet na jego zamówienie. A przebrałam się za policjantkę. Wiem, że jest to dość banalny pomysł, ale byłam zadowolona, jak to finalnie wyszło, haha. Niestety tej jesienie nie obyło się też bez choroby. Na zmianę pogody zawsze pojawia się jakieś choróbsko, ale cóż. Ważne, że już z niego wyszłam i mam nadzieję, że się wiecej nie pojawi!

A jakie mam plany na najbliższy czas? Przede wszystkim nie mogę się doczekać grudnia i sezonu świątecznego, gdyż obecne wystawy sklepowe już obfitują w piękne świąteczne dekoracje, od których zakupu trudno się powstrzymać. Poza tym uwielbiam kupować prezenty, stroić choinkę i piec pierniczki (chociaż w moim przypadku chyba bardziej je wycinać w foremkach, haha). Chciałabym też faktycznie teraz podziałać coś na blogu, póki mam tę wenę i póki jeszcze jest sporo wolnego czasu. Obiecuję się zatem zmobilizować i przygotować naprawdę fajne wpisy. Wyczekujcie!

A tutaj wrzucam Wam jeszcze kilka zdjęć z ostatniego czasu:







Jedzenie to zdecydowany bohater główny tej jesieni!

Do następnego!

Copyright © Zofia Adam , Blogger