grudnia 22, 2021

The smell of the sunset

 Hej!

Czas na ostatni post jeszcze przed świętami. Zastanawiałam się, z czym tu do was dzisiaj wrócić. Przeglądałam zdjęcia w telefonie z ostatniego czasu i patrząc na takie jedne z piękną zimową scenerią i zachodem słońca, przypomniał mi się wiersz, który napisałam już jakiś czas temu, w zasadzie latem i stwierdziłam, że te zdjęcia przepięknie oddawałyby jego klimat. Zresztą zauważyłam, że często w swoich wierszach odwołuję się do motywu słońca, co totalnie nie jest i nie było zaplanowane, taki przypadek. Myślę, że po prostu słońce kojarzy mi się z prawie wszystkim, co dobre. Z ciepłem, jasnością, szczęściem. Kiedy jest słoneczna pogoda, człowiek od razu też lepiej się czuje. Akurat dzisiaj tak pięknie świeci, więc chyba to idealny dzień na opublikowanie takiego wiersza, haha. 


Zapach zachodu słońca.
Co to jest?
Ja właśnie go poczułam.
I się dowiedziałam.
Nie jest piękny,
Jakby się mogło zdawać.
Nie jest też długotrwały,
Raczej przelotny.
I w końcu słońce zachodzi,
A nadchodzi ciemność, noc.
To jak nowy rozdział,
Nieznany zapach, nieznane jutro.
A jutro poczuję zapach wschodu słońca.
Nie wiem, czy piękny.
Muszę to przeżyć.
Może okaże się to ładny i długi dzień,
Aż dotrwam kiedyś zmierzchu,
Tego konkretnego.


Zachód słońca może być wizualnie piękny, zwiastuje noc, a potem kolejny dzień, jednakże rzeczywistość może odbiegać od tego piękna. Specjalnie zastosowałam tu taki termin jak "zapach zachodu słońca", ponieważ zapach jest czymś bardzo odczuwalnym, według mnie nawet silniej działającym na człowieka niż obraz. To raczej on udowadnia, że jesteśmy w takim miejscu a nie innym, że "teraz" nie jest jakąś fikcją, filmem. Myślę, że można to śmiało porównać do naszego ulubionego jedzenia, choć to śmieszny przykład, ale jest mnóstwo dań, które może nie wyglądają najlepiej, a pachną i smakują cudownie i na odwrót. Tutaj akurat zdefiniowałam zachód słońca, a bardziej właśnie jego rzekomy "zapach" jako coś niezbyt przyjemnego, ponieważ jest to ulotne i oznacza, że kończy się pewien czas w życiu, za którym na pewno w jakimś stopniu będziemy tęsknić i przede wszystkim obawiamy się tego, co nowe, co będzie jutro, ale nie ma od tego ucieczki i musimy sobie jakoś z tym poradzić. I tak w zasadzie przez całe nasze życie, w którym zamykamy i otwieramy kolejne rozdziały. 


Jak widzicie, akurat w tym wierszu niekoniecznie odwołałam się do tych pozytywnych stron słońca, o których mówiłam na początku. Nie wszystko jest tak pięknie, jak się wydaje, bynajmniej nie zawsze. 

Co myślicie, jak wam się podoba?

Wesołych świąt!

4 komentarze:

Dziękuję za każdy komentarz, miłe słowa. Motywuje mnie to do dalszego działania!

Copyright © Zofia Adam , Blogger