stycznia 03, 2021

Memories from 2020

 Hej!

Witam was już w kolejnym nowym roku! 
Wow, czas tak szybko leci, że sama nadal nie dowierzam, że mamy ten 2021. Mam nadzieję jednak, iż sylwestra spędziliście hucznie i jak najlepiej, nawet jeśli było to wylegiwanie się przed telewizorem i oglądanie Netflixa, haha. 

Tradycyjnie na początku stycznia przychodzę z podsumowaniem ubiegłego roku i wspomnieniami. Jak wszyscy wiemy pandemia zepsuła nam wiele planów i też wiele odebrała, ale mimo to 2020 rok był dla mnie jednym z najpiękniejszych! Na moim instastory (tutaj mój IG) wrzuciłam w sylwestra już właśnie takie małe podsumowanie w postaci fotek, ale nie może też tego zabraknąć na blogu. 

W poszukiwaniach różnych zdjęć z początku 2020 roku praktycznie prawie nic nie znalazłam, hah, no cóż. Więc tym razem posta nie będę dzielić na kolejne miesiące, tylko napiszę ogólnie. 


Przede wszystkim ten rok był dla mnie tak niezwykły ze względu na ukończenie tych osiemnastu lat, co też wiąże się z dużą ilością innych imprez osiemnastkowych moich znajomych i przyjaciół. Styczeń zaczęłam już chyba od czterech osiemnastek! W każdym miesiącu było ich z przynajmniej dwie-trzy i mimo takiej ilości nie znudziły mi się one wcale, cieszyłam się na każdą i pokochałam je, są one pięknymi wspomnieniami i bardzo żal mi osób, którym przez pandemię nie udało się ich zorganizować. A własna osiemnastka jest zdecydowanie najpiękniejsza! Ten jeden wieczór i noc, gdzie cała uwaga jest skupiona wyłącznie na tobie i możesz poczuć się naprawdę wyjątkowo. I dlatego cieszę się, że tą imprezę zorganizowałam, choć miałam wcześniej wiele wątpliwości, że np. nie będę się dobrze bawić, a było cudownie i chętnie przeżyłabym to jeszcze raz! 




Poza moją imprezą osiemnastkową na sali, którą miałam defacto dopiero miesiąc po moich właściwych urodzinach w maju, organizowałam skromne urodziny dla rodziny i najbliższych przyjaciół w moim domu. I też będę ten dzień na pewno wspominać, było bardzo miło, wesoło i cieszę się, że udało się również coś takiego zrobić mimo całej sytuacji w kraju i na świecie. 


Jeśli chodzi natomiast właśnie o pandemię i pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce w marcu, który obrócił nasze życie o 180 stopni, to na pewno ma swoje plusy i minusy. W końcu miałam czas na wiele rzeczy, którego brakuje w ciągu roku szkolnego. Między innymi zmobilizowałam się, żeby wrócić do ćwiczeń w domu, mogłam poświęcić sobie więcej uwagi, robiłam sobie wieczory z maseczką i serialem czy filmem. Sporo czasu spędzałam na hamaku w ogrodzie czytając książki. Posprzątałam w końcu szafę, hah. Ale niestety ogromnym minusem było to, że po prostu zamknięto szkoły. Lekcje online mnie wtedy dobijały, kompletnie nie mogłam się na nich skupić i byłam w tyle. Robiłam jedynie to, co konieczne, co trzeba było np. odesłać nauczycielowi do sprawdzenia. Ostatnie lekcje online w porównaniu do tamtych są o niebo lepsze, ale i tak mam nadzieję, że po tej kwarantannie wrócimy w końcu do nauki stacjonarnej. No i przez pandemię straciłam pracę, do której już nie udało mi się wrócić, a pieniądze by się przydały, wiadomo. Tęskniłam też za tańcem, zajęciami, miałam mieć z zespołem konkurs taneczny, który się nie odbył.




Wakacje były bardzo udane! Odwiedziłam i polskie morze i polskie góry. Uwielbiam takie wyjazdy i bardzo fajnie, że nad morzem pogoda nam dopisała. Lubię zarówno poleniuchować na plaży jak i pochodzić trochę po górach. W wakacje po całej tej kwarantannie było znowu mnóstwo osiemnastek, raz nawet trzy pod rząd, gdy budziłam się po jednej i w zasadzie już musiałam szykować się na kolejną. Hah, no to już było lekko męczące, zwłaszcza tego trzeciego dnia. 
W wakacje też trochę pracowałam i sobie zarobiłam, zresztą skądś trzeba było brać pieniądze na te wszystkie prezenty, haha. Udało też się wyjechać ze znajomymi na trzy dni nad jezioro. No i przede wszystkim z tych wakacji będę pamiętać robienie prawka, które zdałam za pierwszym razem! Szczerze to trochę tęsknię za tymi jazdami, jak tak się uczyłam i sobie śmigałam. Teraz już tak często nie jestem za kierownicą, mało jest ku temu okazji i nie mam swojego auta. 
Ściągnęłam też w końcu swój aparat na zęby po prawie dwóch latach noszenia i cieszę się, jak ładnie teraz wyglądają (Jeśli chcecie mogę zrobić aktualizację postu o mojej przygodzie z aparatem).
Napisałam zresztą osobny krótki post o wakacjach, więc jeśli jesteście ciekawi to zapraszam  - KLIK






We wrześniu strasznie cieszyłam się na powrót do szkoły. Naprawdę za nią tęskniłam, za ludźmi i w zasadzie, gdyby nie imprezy osiemnastkowe, to z większością widziałabym się dopiero pierwszy raz od marca. Jesień zresztą głównie skupiała się na szkole, nauce i po wakacjach wróciłam też do treningów (które systematycznie robię aż do dziś, chyba mój rekord, haha), nawet było kilka zajęć tanecznych. Mimo znowu nauki zdalnej starałam się nie wypaść z rutyny i wstawałam codziennie o siódmej, uczyłam się i przykładałam, więc jestem z siebie dumna. Mam nadzieję, że od jutra wraz z wolnym też uda mi się tak przyłożyć do nauki, zobaczymy, hah. I nie ubolewałam nad takim losem i siedzeniem w domu, choć wiadomo, że to męczyło i miałam też chwile słabości.




W listopadzie spontanicznie ścięłam swoje włosy i była to też jedna z moich lepszych decyzji. Mówię że spontanicznie, ponieważ nie byłam umówiona do fryzjera, a nad ścięciem zastanawiałam się już z jakiś miesiąc. Moja mama stwierdziła wieczorem dzień przed, że odda mi swoją wizytę i tak już kolejnego dnia nie miałam długich włosów, hah. Po tylu eksperymentach były one zmęczone, zniszczone i prosiły się o ścięcie. Od razu takie krótkie pokochałam i wiele osób mówi mi, że o wiele bardziej mi pasują, więc wątpię, czy wracam do długich, może kiedyś. Tutaj też o tej zmianie osobny post - KLIK 



No i przepiękny grudzień, okres świąteczny i oczekiwanie nowego roku i tak jak wcześniej mówiłam, nadal nie wierzę, że jest już ten 2021. Sylwestra, jak wiele innych osób, spędziłam na "nielegalu", haha, w zgromadzeniu moich znajomych, którego chyba nie odespałam do dziś. 



Cieszę się, że w 2020 roku byłam też tu tak aktywna na blogu i systematycznie dodawałam posty, pisałam i nie zniechęciłam się ani razu. 

Jak wy wspominacie ubiegły rok? 
Szczęśliwego nowego roku! 

13 komentarzy:

  1. Ciężki rok piękne chwile ❤️

    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może i rok był ciężki i intensywny, ale dobre chwile wynagrodziły :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj kiedy ja miałam to 18 lat... :) Zazdroszczę, kochana korzystaj z życia, ile tylko się da! Tak, abyś nigdy niczego nie żałowała :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Woow, szpagat! Mam ambicję zrobić go w tym miesiącu.. ;D wiec będzie intensywnie
    sama pamiętam rok 18nastek, cudowny czas!
    Wszystkiego dobrego na 2021!

    zapraszam również do siebie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowna fotorelacja, ale oprócz tego widzę, iż zdałaś prawko. Super!!
    Życzę Ci, aby ten rok był o wiele lepszy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ubiegły rok mimo tylu przykrych rzeczy, które spotkały każdego Polaka był dla mnie dobry. Szkoda, że straciłaś pracę przez pandemię :( Osiemnastki są świetne, ja jednak przez jeden swój wybryk nie mogłam na nie chodzić :( Gratuluje zdania prawka!
    weruczyta

    OdpowiedzUsuń
  7. Widać, że Twój rok był bardzo udany :) Gratulacje! U mnie nie było tak najgorzej.
    Dzięki pandemii mogłam się troszkę rozwinąć kulinarnie. Kiedy nie chodziłam do pracy to szukałam fajnych przepisów w internecie. Najbardziej byłam dumna z przepysznej tarty cytrynowej z bezą<3 :D To chyba moje największe osiągniecie ubiegłego roku :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nice! How do you always come up with great blog post ideas consistently?

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj ♡
    Mój rok 2020 był najdziwniejszy, jaki miałam okazję przeżyć. Nie był najlepszy, mimo to mam związane z nim dobre wspomnienia. Wspaniałe podsumowanie, piękne zdjęcia i cudowne wspomnienia :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  10. Zmiana fryzury na plus :D Dodatkowo gratuluję sukcesów w 2020. Powodzenia w kolejnym! "Polskie morze" ma swój klimat i bardzo bym chciała pojechać nad Bałtyk, ale należę do team Góry i bardziej mnie w nie ciągnie.

    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo korzystnie wyglądasz w krótkich włosach. To na pewno dużo bardziej wygodna fryzura 😁 podziwiam za upór do nauki i wstawania o 7. Gdybym miała się uczyć zdalnie to na pewno nie miałabym w sobie tyle zapału, by wstać rano😅

    OdpowiedzUsuń
  12. Hi! Do you want to increase your pagespeed?

    OdpowiedzUsuń
  13. Ależ Ci zazdroszczę wypadu w góry! Mi sie niestety nie udało przez pandemię, a jest to moja niepisana, coroczna tradycja. Za to w tym roku planuję odrobić zeszły i wybrać sie w góry dwa razy. :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, miłe słowa. Motywuje mnie to do dalszego działania!

Copyright © Zofia Adam , Blogger