Ja aktualnie jestem na wakacjach nad polskim morzem, a tego posta napisałam na zapas. Pogoda nie jest zachwycająca, ale słoneczko świeci i do morza też juz wskoczyłam, więc nie jest źle, hah.
Stwierdziłam, że powiem Wam nieco o mojej codziennie pielęgnacji twarzy, jakich kosmetyków używam i jak radzę sobie z moją problematyczna cerą.
Na początku zaznaczę właśnie, że mam cerę tłustą ze skłonnością do trądziku i innych niedoskonałości. Nie jest lekko, nadal nie wygląda dobrze, a teraz po odstawieniu antybiotyku problem w jakimś tam stopniu wrócił. Staram się dbać o tą buźkę najlepiej, jak potrafię, jeśli chodzi o pielęgnację, a od wewnątrz, to każdy wie, jak to zazwyczaj wygląda, hah (jednak muszę powiedzieć i się pochwalić, że czekolady już nie tykam!).
Pamiętajcie, że dobra pielęgnacja to nie wszystko, dużo tkwi też w odpowiedniej diecie!
Serdecznie polecam wam książkę na ten temat od Charlotte Cho, o której zresztą pisałam już posta - KLIK.
Przejdźmy do rzeczy!
Jak wygląda moja pielęgnacja rano?
Od razu po wstaniu z łóżka kieruję się do łazienki i przemywam twarz wodą, a następnie myję ją żelem z Biodermy, który polecił mi mój dermatolog. Naprawdę go lubię. Najpierw zawsze mieszam go sobie w rękach i tworzy on taką przyjemną piankę, która nakładam na buzię. Po umyciu twarzy tym żelem czuję, że jest ona oczyszczona.
Potem nakładam krem z filtrem również z Biodermy i również polecony przez mojego dermatologa.
I to tak naprawdę cała moja poranna pielęgnacja.
A jak to wygląda wieczorem?
Wieczorem staram się poświecić właśnie nieco więcej uwagi mojej buzi. No i standardowo zaczynam od demakijażu, jeśli danego dnia miałam makijaż. Używam do tego płynu micelarnego z Lirene. Całkiem fajnie mi się sprawuje, ma przyjemny zapach i nie podrażnia mnie, a z wieloma płynami miałam ten problem, że mnie uczulały.
I tutaj następnie znów używam żelu z Biodermy dołączając jeszcze moja szczoteczkę soniczną, o której też już był osobny post - KLIK.
Raz na tydzień robię sobie również peeling. Stosuje taki miętowy z Lirene lub węglowy z Biotanique, który w zasadzie nadal testuję. Sprawdza się on w sumie dobrze też jako żel czy maska, ale tej drugiej opcji jeszcze nie sprawdzałam, a jestem bardzo ciekawa.
Raz na jakiś czas robię sobie także jakieś maseczki. Często używam tych peel-off węglowych, żeby chociaż trochę pozbyć się zaskórników i innych zanieczyszczeń z mojej twarzy, aczkolwiek jest też dużo przeciwników tych maseczek, którzy uważają, że one tylko szkodzą i drażnią skórę. Mi się one sprawdzają i nie zauważyłam, żeby podrażniły mi buzię. Zresztą każda cera wymaga innej pielęgnacji i nie każdemu się to samo sprawdza. Bardzo lubię też maseczki w płachcie czy te glinkowe, które naprawdę fajnie nawilżają i odżywiają. Ostatnio kupiłam sobie również do przetestowania maseczkę bąbelkową i chyba dzisiaj ją sobie zrobię, hah.
Na koniec mojej pielęgnacji nakładam żel na pojedyncze wypryski, a następnie krem matujący z Bielendy.
Zawsze jakoś byłam przekonana, że osoby o tłustej cerze nie powinny dodatkowo jej natłuszczać, że to nie ma sensu i będzie tylko gorzej. Jednak jakiś czas temu wyczytałam, że świetnym rozwiązaniem na tłustą cerę jest właśnie odpowiedni krem. Skóra wydziela tyle sebum, ponieważ potrzebuje nawilżenia. I dlatego kupiłam sobie krem z Bielendy, który zrobił na mnie spore wrażenie już po pierwszym użyciu. W dodatku ślicznie i delikatnie pachnie taką owsianką.
Z tej linii kosmetyków z Bielendy świetny też jest balsam do ciała!
Jak wygląda wasza pielęgnacja?
Do następnego!
Z twoich kosmetyków nie znam ani jednego, jednak ja używam jedynie płynu do mycia twarzy bebe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Weronika S.
pasjeweroniki.blogspot.com
YouTube
Ja też nie znam tych produktów. :D Ciekawi mnie ten krem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrówka :)
Jelonkowa
Polecam, jest świetny!
UsuńJedynie płyn micelarny testowałam u siebie :)
OdpowiedzUsuńZ bielendy moje serce skradła seria botanical rituals (takie zielone), a o marce bioderma słyszę pierwszy raz. Chyba muszę przetestować na własnej skórze :)
OdpowiedzUsuńMój blog, zapraszam cieplutko!! Może spodoba Ci się na tyle, że zaobserwujesz? ;) /klik/
Z zaprezentowanych produktów testowałam jedynie peeling-żel-maska marki Biotanique.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa pielęgnacja. W mojej przeważają produkty oczyszczające, zwłaszcza pianki :)
Pozdrawiam serdecznie!
Też lubię pianki, są bardzo przyjemne :)
UsuńNie jestem pewna, ale możliwe, że używałam już kiedyś tych kremów z filtrem, reszty produktów nie, ale produkty oczyszczające i odżywiające zawsze warto mieć :)
OdpowiedzUsuńJa już za dwa tygodnie będę się wylegiwać nad polskim morzem 😊 moja pielęgnacja wygląda bardzo podobnie, z tą różnicą, że zawsze po umyciu twarzy żelem pryskam ją twarz tonikiem 😊
OdpowiedzUsuńOoo, miłego urlopu!
UsuńJa używam innych kosmetyków, których nazw nie znam na pamięć, ale chyba kupie sobie też ten krem muesli z Bielendy :)
OdpowiedzUsuńu mnie w większości składa się z olejków i hydrolatów:) Buziaki:*
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych produktów jeszcze nie miałam. Mam nadzieje, ze w weekend skorzystałas z pogody :D ja 1,5 godziny na plazy i się trochę spiekliśmy ;p
OdpowiedzUsuńTak, w ten zeszły weekend pogoda naprawdę już sprzyjała :) Nawet nieźle się opaliłam :"D
Usuńfajny pomysł na wpis ;)!
OdpowiedzUsuńmiałam tę ostatnią maskę w wersji saszetkowej i była fajna :)
OdpowiedzUsuńBLOG
YOUTUBE
Nie znam żadnego z tych kosmetyków. Mam nadzieję że urlop nad morzem Ci służy 😊
OdpowiedzUsuńTak, wyjazd bardzo udany :)
UsuńKrem z filtrem ekstra! Też stosuję i bardzo dobrze mi się sprawdza ♥
OdpowiedzUsuńkarolsiapsychology.blogspot.com
Cieszę się! ♥
Usuń