czerwca 16, 2022

Mieszkam sama i czy jest mi z tym dobrze?

 Hej! 

Myślę, że dzisiaj poruszę dość ciekawy i chyba powszechny temat dotyczący mieszkania samemu. Taki post może być zresztą też jakąś podpowiedzią dla osób, które w tym roku pisały maturę i wyjeżdżają jesienią na studia. Wyobrażam sobie, że wielu z was właśnie teraz boryka się z tym problemem, na co się zdecydować - akademik, może jakaś kawalerka tylko dla siebie czy dzielenie mieszkania z kimś innym. Ja od paru dobrych miesięcy mieszkam sama, w sumie już prawie pół roku i mogę wam o tym trochę opowiedzieć z mojej perspektywy. Jednakże ani nie mieszkałam w akademiku, ani nigdy nie miałam współlokatorów, więc nie odniosę się czy nie porównam do tych sytuacji. Jedynym moim "współlokatorem" był mój chłopak, ale to się chyba nie liczy, haha, to temat na oddzielny wpis.

Nie będę aż tak wgłębiać się w moje życie prywatne, jeśli pozwolicie, ale zacznę od tego, że sama raczej nie zdecydowałabym się na mieszkanie w pojedynkę. To, że aktualnie jestem w takiej sytuacji, nie zależy zbytnio ode mnie. Oczywiście miałam tego świadomość, że może się tak stać, ale stwierdziłam, iż dam sobie radę. No i właśnie, jak jest naprawdę? Jakie są plusy i minusy mieszkania samemu? 


Mieszkanie samemu to na pewno spora swoboda i ja to bardzo odczuwam i też z tego się cieszę. To fakt, że wszystkim muszę zająć się sama i nie mam na kogo liczyć, ale również sama decyduję co, gdzie, kiedy i jak. Np. posprzątam, kiedy będę miała na to czas i ochotę. Wszystko mam do własnej dyspozycji. Nie muszę się martwić, że ktoś zje moje jedzenie z lodówki, a w łazience mogę przebywać tak długo, jak chcę. Gdy wracam do domu rodzinnego, w którym jest nas całkiem sporo, to zawsze jest tzw. "bitwa" o łazienkę, haha, i zawsze mam gdzieś to z tyłu głowy, że inni też chcą z niej skorzystać. 
Poza tym cały czas mam praktycznie dla siebie, nikt mi nie przeszkadza. Gdy się uczę na studia, mogę się w pełni na tym skoncentrować. Mogę też odpalić muzykę na full taką, jaką lubię (oczywiście bez przesady, bo są też sąsiedzi) i śpiewać, choć fałszuję. Mieszkanie urządzam sobie we własnym guście. No i z nikim oczywiście nie muszę się pieniężnie rozliczać.


Jeśli chodzi o wady, to w mojej opinii, główną wadą jest możliwość odczucia samotności. Mimo że bardzo lubię przebywać sama, to mieszkanie samemu to już inna sprawa. Wiadomo, z czasem można się do tego przyzwyczaić, ale jeśli na co dzień kompletnie nie mamy z nikim kontaktu, pracujemy czy uczymy się zdalnie, możemy się poczuć przytłoczeni. Przyznam szczerze, że miałam już wiele takich dni, gdy po prostu czułam się samotna, wracałam do mieszkania i ogarniała mnie taka pustka. Gdy nie mam za wiele zajęć na uczelni, to właśnie głównie przesiaduję sama. Zdarzają się też dni, gdy nawet kompletnie nigdzie nie wychodzę. Fakt, że nie mam do kogo się odezwać, choć w sumie codziennie rozmawiam przez telefon np. z mamą, sprawił, iż zaczęłam gadać sama do siebie, haha. Jeśli ktoś też sam mieszka, może dać znać w komentarzu, czy również tak robi. 
Jednym z minusów, jeśli nie mieszkacie na swoim, są na pewno koszty. Wynajęcie kawalerki czy mieszkania pojedynczo jest droższe. Wiadomo, w akademiku wyjdzie to trochę taniej, ale tam raczej zawsze dzielicie z kimś pokój. Mieszkanie samemu jest po prostu nieopłacalne, tym bardziej, że aktualnie ceny idą w górę. Choć wcześniej wspomniałam, iż brak konieczności rozliczania się z kimś pieniężnie jest zaletą, to jednak jeśli zależy nam jak najniższych kosztach, nie będziemy na ten aspekt zwracać najmniejszej uwagi, zwłaszcza jako studenci. Mnóstwo studentów z reguły dzieli ze sobą mieszkania i to jest jak najbardziej fajna opcja, jeśli potraficie się dogadać w tej kwestii. 



Odpowiadając w końcu na pytanie w tytule - mieszkam sama i nie jest z tym mi do końca dobrze. Jak widzicie, ma to wiele swoich zalet, ale jednak ta samotność, poczucie, że wracam do domu i nikt tam na mnie nie czeka, przeważa o tym, iż nie chciałabym mieszkać sama na dłuższą metę. I tak nie będzie, w sumie zostały mi tylko niecałe dwa miesiące, więc bardzo się cieszę. 

I na koniec mam dobrą radę dla par, które myślą o wynajęciu kawalerki: to zły pomysł. Mimo że jesteście parą, to w wielu sytuacjach będziecie sobie po prostu przeszkadzać. Zawsze warto mieć jednak ten dodatkowy pokój/ osobną sypialnię. Mówię to oczywiście na własnym doświadczeniu, haha. 

A wy co uważacie o mieszkaniu w pojedynkę?

Do następnego!

10 komentarzy:

  1. Masz ten komfort i robisz co chcesz ! :) doceń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, doceniam to jak najbardziej, ale dobrze jest też mieć się do kogo odezwać :)

      Usuń
  2. Mieszkanie samemu nie musi być źle. Grunt to lubić przebywać w swoim towarzystwie, czuć się dobrze sama ze sobą :)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, mieszkanie samemu nie jest niczym złym :)

      Usuń
  3. Mój dom rodzinny leży niecałe 30 km od mojej uczelni, więc w planach mam na razie dojeżdżać, o ile od października wrócimy, ale jeśli będzie to zbyt problematyczne, to trzeba będzie poszukać jakiś alternatyw. Chyba największą moją obawą na ten moment są koszty, a te najmniejsze na ten moment nie są.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mieszkanie samemu jest super, ale tylko na krótko według mnie :) Nie wyobrażam sobie mieszkać sama na dłużą metę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Również mieszkam sama już od prawie dwóch lat i bardzo sobie chwalę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. I agree! After moving to a new city where I didn’t know a soul and living on my own, I’ve realized that alone time doesn’t have to be lonely.
    xoxo
    Lovely
    www.mynameislovely.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie chciałabym mieszkać sama. https://lifestyleagi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja osobiście uwielbiam przebywać sama i jest mi wspaniale w swoim towarzystwie. Obecność innych osób mnie przytłacza, rozprasza i denerwuję - nawet najbliższych osób. Dlatego uważam, że mieszkanie samej to najlepsze rozwiązanie dla mnie, ponieważ przez 90% swojego życia lubię po prostu przebywać w swoim towarzystwie. Te 10% zostawiam na kontakt z innymi, hahaha.
    Może jest to też spowodowane tym, że wszędzie otaczam się ludźmi chcąc nie chcąc. Pozdrawiam, Nialle <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, miłe słowa. Motywuje mnie to do dalszego działania!

Copyright © Zofia Adam , Blogger