Hej!
Siedząc sobie w pokoju w tą słoneczną sobotę, słuchając relaksacyjnej muzyki i próbując pierwszy raz w życiu yerby, postanowiłam, że się tu nieco odezwę. Miałam zupełnie inne plany na kolejne wpisy, ale niestety obecna sytuacja nie pozwoliła mi ich zrealizować.
Ostatnie wydarzenia, zmiany w kraju mocno wpłynęły nie tylko na moje życie, na życie każdego z nas tak naprawdę. Przede wszystkim zdalne nauczanie - tak bardzo się go obawiałam, ponieważ moja nauka ostatnim razem podczas tych zdalnych zajęć nie wyglądała najlepiej. Na razie co mogę powiedzieć po tym pierwszym tygodniu to to, że jeszcze się trzymam, hah, i nie dopadł mnie totalny leń. Na bieżąco wszystko odrabiam i się uczę. Chyba jestem tak zmotywowana, że nie pozwolę, aby ta cała sytuacja wpłynęła na moją maturę. Generalnie wierzę, iż wszystko się w miarę dobrze zakończy i wrócimy do normalnego życia, tego poza domem czy pracą. Póki co trzeba zaakceptować tę kolej rzeczy i o siebie dbać!
Jeszcze wczoraj ostatni raz spotkałam się z moimi znajomymi na skromnych urodzinach u koleżanki. A od dziś wraz z nowymi obostrzeniami raczej nie będę wychodzić z domu bez potrzeby. No cóż zrobić i nie ma co się za wiele wypowiadać na ten temat, też na temat samej władzy w Polsce, bo to co się aktualnie dzieje, to tragedia. Kocham swój kraj całym sercem i nie zamierzam stąd uciekać, nie na tym to polega, ktoś musi przecież walczyć. Jednak sam ten fakt jest bardzo przykry i rani.
Zdjęcia, które wam dziś dostarczam, są z początku października z weekendowego wypadu na domki. Było wtedy bardzo cieplutko, ale teraz też zdarzają się jeszcze cieplejsze dni, ostatnio jednego dnia było podajże nawet dwadzieścia stopni. Więc korzystajmy z tej ładnej pogody! Może mi się jeszcze uda wyjść na ogródek i porobić jakieś fotki.
Do następnego!
Dla mnie te niektóre obostrzenia to jakaś paranoja. Zamykanie kraju zrobi więcej złego niż dobrego. Moja koleżanka ma swoją restauracje i jest załamana jak wyglada teraz jej sytuacja. Dodatkowo sytuacja przed kilku dni i dezyzja TK tez mnie nieco podłamany. Ja już przestaje lubić ten kraj
OdpowiedzUsuńWspółczuję koleżance, szkoda mi właśnie osób, które przez pandemię nie mają dochodu.
Usuńja jestem obecnie na studium aktorskim i modlę się, aby nie było online. W moim przypadku śpiew, taniec i tego typu rzeczy.. zdalnie? to mega słaby pomysł.. Wiem, że dla restauracji, knajp to tragiczna sytuacja.. mam nadzieję, że wszystko jakos się poukłada.. do matury polecam przygotowywać się z matemaxem, rockyourenglish i taka panią z Polskiego. Mi mega pomogli!
OdpowiedzUsuńściskam!
Wyobrażam sobie, ja przez obecną sytuację nie mam moich zajęć tanecznych, a tak naprawdę w tym roku żegnam się z tańcem właśnie ze względu na maturę i dalsze studia. Wcześniej miałam taniec online, ale to było naprawdę słabe...
UsuńBardzo mnie boli i zastanawiam się co z małymi przedsiębiorstwami które niestety nie dostały takiej pomocy jakiej się zapewne spodziewały. Ta nauka zdalna to u mnie jest jakimś żartem i wiem co czujesz bo ja nie mam siły się podnieść z łóżka i cokolwiek zrobić zwłaszcza że siedzę przed laptopem cały dzień i gdy kończę zajęcia jest ciemno przez co nawet nie chce mi sie wyjść. A co śmieszne dziś kończy się weekend i cały padało w tygodniu piękne słoneczko :D
OdpowiedzUsuńby-tala.blogspot.com
Mam podobnie, siedzę cały dzień przy biurku, ponieważ nauczyciele tak sporo nam zadają. Chyba myślą, że jak siedzimy w domu, to mamy mnóstwo czasu :)
UsuńDobrze mówisz, że trzeba zaakceptować obecną sytuację z wirusem i iść dalej z życiem jak się da.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w nauce!
♥ Dziękuję!
UsuńI jak ta yerba? Ja po pierwszym razie się tak źle czułam ją pijąc... :D
OdpowiedzUsuńPolubiłam ją! :)
Usuń