kwietnia 14, 2020

My quarantine routine

Co takiego robię podczas tej kwarantanny, że się nie nudzę? 
Jak wygląda mniej więcej mój dzień? 

Podczas już tej miesięcznej izolacji zdążyłam wyrobić sobie rutynę i znaleźć zajęcia na zabicie czasu. Oczywiście nie każdy dzień wygląda tak samo, identycznie kropka w kropkę. Trudno też było z początku jakoś się "ogarnąć", bo wiadomo, że każdy z nas automatycznie się rozleniwił i porzucił jakiś taki zapał do pracy. Może niektórzy do tej pory jeszcze nie posprzątali szafy, hah.


Jeśli sami nadal macie problem z "ustatkowaniem się" w tych domach, odsyłam was również do mojego wcześniejszego posta o organizacji czasu - klik.

A ja tymczasem przechodzę do sedna!


Codziennie wstaję o ósmej lub dziewiątej w zależności, o której zaczynam zajęcia online (w weekendy wstaję sobie czasem nawet o dziesiątej). Zawsze wolę obudzić się z niecałą godzinkę wcześniej przed lekcjami, żeby zdążyć na spokojnie się ogarnąć, zjeść śniadanie.
To, ile poświęcam na naukę danego dnia, zależy od ilości zajęć i materiału do przerobienia. Oczywistym też jest, że nie wszystko robię od razu albo że niektórych rzeczy w ogóle nie robię, bo nie odczuwam takiej potrzeby, coś jest po prostu na tyle proste i łatwe. Czasem też tylko robię to, co trzeba wysłać nauczycielom do sprawdzenia. Jednak przy zeszytach i książkach siedzę mniej więcej do pory obiadowej, trzynastej - czternastej. Wolę mieć wszystko z głowy i dzięki temu często całe popołudnie oraz wieczór mogę przeznaczyć dla siebie.


Staram się też pomagać w domu. Odkurzam, prasuję, opróżniam zmywarkę, sprzątam po obiedzie. Wymieniam się obowiązkami z moją młodszą siostrą. Dla mnie oczywistym jest, że gdy mam tyle wolnego czasu, mogę odciążyć trochę moją babcię i mamę.

Jeśli jest ładna pogoda, popołudnie spędzam też na ogrodzie, leżąc sobie na hamaku i słuchając muzyki. No i przyznam szczerze, że dużo czasu ucieka na zwyczajnym obijaniu się. Gram w simsy (moja ukochana gra), wieczorem oglądam serial, scrolluję fejsa, instagrama, rozmawiam ze znajomymi, chłopakiem - czasem on też do mnie wpada i wspólnie coś oglądamy. Ale uważam, że jest w tym wszystkim równowaga, trzeba o niej pamiętać!


Wieczorami również ćwiczę, pracuję nad regularnością i staram się zrobić ten trening co dwa-trzy dni. Przede wszystkim się rozciągam. Ostatnio też zaczęłam pracować nad brzuchem i coraz lepiej mi idzie również stanie na rękach! I najlepszy sposób na zgubienie kalorii - taniec przed lustrem. Ja uwielbiam to robić, tym bardziej, że teraz brakuje mi moich zajęć tanecznych, do których już prawdopodobnie nigdy nie wrócę ( to miał być ostatni rok szkolny, kiedy na nie uczęszczam).


A z bardziej kreatywniejszych zajęć?
Tak jak wyżej wspomniałam - posprzątanie szafy! Gdy tylko zamknięto szkoły i zmuszono nas do pozostania w domu, ten punkt pojawił się pierwszy na mojej liście do zrobienia podczas kwarantanny.
Ostatnio też wygrzebywałam najlepsze fotki z moimi znajomymi, przyjaciółką, chłopakiem, rodziną i je wywołałam przez internet. Gdy przyszły, ułożyłam je sobie w moich antyramach w pokoju. Już od dawna chciałam to zrobić, ale nie mogłam się zabrać. Wolne mi na to pozwoliło.


I coś czym mogę zdecydowanie się pochwalić. Mój zegar biologiczny ma się dobrze! Wstaję i idę spać o regularnych w miarę porach. Gdy już obejrzę wieczorem te kilka odcinków serialu, jest mniej więcej północ i tak też się kładę spać. Przynajmniej mogę się porządnie wyspać, hah.


A jak wyglądają wasze rutyny podczas kwarantanny?

Do następnego!

11 komentarzy:

  1. A myślałam że tylko ja wstaję tą ,,godzinę,, wcześniej by się ogarnąc. Pomimo że wielu moich znajomych wstaje 5 minut przed wykładem :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyglądasz przepięknie! Obserwuję i Pozdrawiam!^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie mam jakiejś konkretnej rutyny. U mnie jest bardziej uporządkowany chaos. Jedynie staram się się uczyć do 15, żeby mieć później wolne.

    myslizglowywylatujace.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. O mi też brakuje tańca, czasem puszczam sobie rano lub przed snem Boysów i po prostu wygłupiam się do tego rytmu disco polo haha mimo, że takiej muzyki zwykle omijam.
    Ja zwykle wstaję, czytam, ćwiczę, gram na gitarze, uczę się i wieczory spędzam na oglądaniu czegoś, spacerach wokoł osiedla lub rozmowami przez telefon :D Ale no, to już wszystko mnie po trochu męczy.

    http://live-telepathically.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny post, też ostatnio napisałam podobny, tylko w nieco innej formie. Ja na szczęście zajęcia online mam raz w tygodniu, tak to dostajemy zadania do wykonania i odesłania.

    matiime.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja rutyna to praca codziennie od 7 do 15, na szczęście mogę pracować z domu. Potem to zazwyczaj książki, nauka na studia, netlix, wieczorny trening. Z tych bardziej kreatywniejszych to malowanie akwarelami i pisanie <3

    Pozdrawiam,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa rutyna, ja wracam za tydzień do szkoły jako klasa maturalna.
    Pozdrawiam Weronika S.
    pasjeweroniki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja szczerze mówiąc zaczęłam podczas kwarantanny ćwiczyć i jestem z tego bardzo dumna. :)
    Pozdrawiam, Werka

    jelonkowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawy post,
    Pozdrawiam
    https://artidotum.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Przez ostatni okres, gdy miałam lekcje online, byłam bardziej zorganizowana. Muszę to przyznać. Oficjalnue skonczyłam szkołę w piątek i znowu pozwoliłam sobie na trochę luzu. Z racji tego, że lubię siedzieć w nocy, pisać, czytać, malować obrazy, tak też robią to o późnych porach, tym samym czasami wstaję ok godziny 10, choć zdarza się, że wstanę wcześniej. Dzięki temu, że mamy dużo czasu, skupiłam się na czytaniu książek, bo wiem, że gdy zacznę pracować, mniej po nie będę sięgać. Codziennie staram się zrobić coś produktywnego i tak mi jakoś dni mijają.

    Pozdrawiam, niallerkaa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, miłe słowa. Motywuje mnie to do dalszego działania!

Copyright © Zofia Adam , Blogger