sierpnia 04, 2022

The pursuit of perfection

Stwierdzenie, że "nikt z nas nie jest perfekcyjny" obiło nam się o uszy w życiu już naprawdę wiele razy i nawet pewnie sami je wypowiadamy. I to stwierdzenie jest prawdą. Nie ma ideałów i nigdy nie będzie. Życie jest realne, rzeczywiste, prawdziwe i przeczy się ono z perfekcją. Jeśli mówimy o czymś/kimś, że jest idealne/idealny, nie bierzemy po prostu pod uwagę ewentualnych wad. 

Do napisania takiego postu skłoniła mnie w sumie "błahostka". Po ciężkim dniu w pracy wróciłam do mieszkania, poszłam się zdrzemnąć, zjadłam, posprzątałam, byłam na zakupach, obejrzałam odcinek serialu, zrobiłam maseczkę na twarz... I teraz można pomyśleć, że moje życie jest bardzo ułożone, takie jakie powinno być, może dla niektórych idealne, ale..., no właśnie jest to "ale". 


Nadal studiuję, studiuję po to, aby zapewnić sobie lepsze zarobki i lepszą pracę niż ta. Drzemka była konieczna, choć w nocy przespałam sześć godzin, to po powrocie do domu czułam, jak zamykają mi się oczy. Na obiad zjadłam zdecydowanie więcej niż powinnam. Posprzątałam, ale większość naczyń już od poprzedniego dnia leżała w zlewie. A odcinek ulubionego serialu czy dbanie o siebie nie definiuje szczęścia czy idealności. Poza tym ostatnimi czasy zaniedbałam treningi i dopadł mnie lekki leń, być może związany z kolejnymi upałami. Zawsze znajdzie się jakieś "ale" i nie ma od tego wyjątków. Czuję zmęczenie i jedyne o czym marzę, to w końcu o własnych wakacjach, tych "idealnych", których mogę pozazdrościć innym scrollując instagrama, a na które nie mam aktualnie jak się wybrać. 


Akurat moje przedstawione problemy są właśnie błahe, ale nieważne, jakie one są, mamy pełne prawo dążyć do tego idealnego życia, dążyć do lepszej wersji samego siebie, a czasem nawet sobie odpuścić. Warto pamiętać, że w tym prawie że idealnym życiu najważniejszy jest również balans. Bycie perfekcyjnym nie oznacza stricte trzymania się zasad. Nie oznacza trzymania się jakiejś diety, ćwiczeń, skrupulatnego dbania o siebie, bycia idealna osobą pod względem charakteru, bo tak się nawet nie da. Dążąc do domniemanej perfekcji, pamiętajmy również o szczęściu, a nikt nie jest szczęśliwy licząc każdą kalorię zjedzonego posiłku. I nie wykluczajmy szczęścia ze względu na kompleksy. Nawet człowiek idealny ma swoje kompleksy. 


Mimo że właśnie bywają takie dni jak ten dzisiejszy, to nic straconego. Nasze dążenie do perfekcji nie powinno być obsesyjne, a niestety w wielu przypadkach tak się zdarza. Czasem nawet ludzie niepotrzebnie do niej dążą i nie dostrzegają, że wszystko, czego tak naprawdę potrzebują już mają. Dążenie do perfekcji to też praca nad samym sobą, nad głową i swoim postrzeganiem rzeczywistości. To nie bycie "that girl" i upodabnianie się do influencerów. A poza tym, nieidealne życie też może być w pewnym sensie idealne, czyż nie? Jest na to milion recept, nie ma jednej i w żadnym wypadku nie powinniśmy ich do siebie porównywać.

A tak na dokładkę "idealne" zdjęcia z mojej ulubionej polnej scenerii.


Jaka jest wasza recepta na idealne życie?

Do następnego!

2 komentarze:

  1. Moja recepta na moje (nie)idealne życie? Staram się krok po kroku spełniać jakieś swoje marzenia, nawet drobne :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja recepta na idealne życie to uświadomienie sobie, że nie wszystko musi być idealne, perfekcyjne. Ważne, żeby umieć cieszyć się z drobiazgów i doceniać to co się ma :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, miłe słowa. Motywuje mnie to do dalszego działania!

Copyright © Zofia Adam , Blogger