sierpnia 18, 2022

Odżywka/wcierka Jantar do skóry głowy i włosów zniszczonych Farmona | Recenzja

 Hej! 
 
Dzisiaj wracam do was z kolejnym kosmetycznym wpisem i będzie to znowu produkt do pielęgnacji włosów, a konkretniej odżywka/wcierka do skóry głowy Jantar. Myślę, że wielokrotnie już o niej słyszeliście i każdej włosomaniaczce jest doskonale znana, a ja jak zwykle przychodzę z wszystkim z opóźnieniem, haha. Ale nic nie szkodzi, lepiej późno niż wcale! Tym bardziej jeśli chodzi o tak dobry kosmetyk. 


Wcierkę do swojej pielęgnacji wprowadziłam już jakiś czas temu i teraz trudno mi wyobrazić sobie swoją pielęgnacyjną rutynę bez niej. W ostatnim czasie używam wyłącznie tej od Jantar, dość lub mniej regularnie, ale już na tyle długo, aby móc coś powiedzieć i faktycznie potwierdzić, że jest świetna. Tradycyjnie zacznijmy od tego, co obiecuje producent: włosy stają się mocne, zregenerowane, mniej podatne na wypadanie i pełne witalności, a to wszystko dzięki specjalnej recepturze wykorzystującej właściwości bursztynu. Brzmi rewelacyjnie. 

Aby prawidłowo używać wcierki, należy rozpylić preparat u nasady włosów, a następnie wmasować w skórę głowy, nie spłukiwać. Powinniśmy stosować ją codziennie, aż do momentu uzyskania widocznych efektów, przez około 4 tygodnie, a później dla ich podtrzymania - 2 razy w tygodniu. 

Tak jak mówiłam wcześniej, u mnie było różnie z tą regularnością, ale jak tylko pamiętam i mam siłę, haha, staram się stosować wcierkę codziennie wieczorem. Producent zaleca, aby jej nie spłukiwać, jednakże ja również wieczorem myję włosy, więc zawsze przeczekam te pół godziny - godzinę po wcierce zanim je umyję. Zdecydowanym atutem tego produktu jest właśnie to, że włosy po jego użyciu nie wyglądają na nieświeże czy nawet tłuste, więc w moim przypadku mogłabym go używać nawet rano. Jednak ja "bjuti" sprawy wolę załatwiać wieczorami, na spokojnie. 



Wcierka ma neutralny, przyjemny zapach, więc nikt nie powinien mieć problemu z tą kwestią. Wiem, że jest wiele świetnych kosmetyków, ale dużo osób z nich rezygnuje właśnie przez zbyt intensywny, nieprzypadający do gustu zapach. Jeśli chodzi o opakowanie, to produkt jest umieszczony w wygodnej, przyciemnionej buteleczce z plastiku z atomizerem w formie sprayu. Dodatkowo atomizer ma jeszcze zabezpieczenie, a cała buteleczka jest umieszczona w eleganckim kartoniku, którego już zdążyłam się pozbyć i nie ma go na zdjęciach. 

No i w końcu - jak sprawdziła mi się ta wcierka?
Mi najbardziej zależało na pozbyciu się problemu związanego z nadmiernym wypadaniem włosów i w tej kwestii wcierka sprawdziła się naprawdę zadowalająco. Poza tym mam wrażenie, że włosy są faktycznie bardziej odżywione i po prostu ładniej wyglądają, są gładsze i bardziej miękkie. W dalszym ciągu będę ją stosować i kto wie, może znowu wyląduje w moim koszyku na zakupach w Rossmannie, haha. 

Co myślicie? Testowałyście ten produkt u siebie?

Do następnego!

3 komentarze:

  1. Miałam ją i to kilka razy, to taki pewniak - jak nie wiem co kupić to sięgam po nią :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Używałam tej wcierki lata temu i faktycznie było widać, że daje jakieś efekty :D gorzej z systematycznością :D

    OdpowiedzUsuń
  3. This sounds wonderful. I'm glad you liked it.
    xoxo
    Lovely
    www.mynameislovely.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, miłe słowa. Motywuje mnie to do dalszego działania!

Copyright © Zofia Adam , Blogger