lipca 02, 2022

Enzymatyczny peeling do skóry głowy od Radical | Recenzja

Hej! 

Będąc szczerym, piszę ten wstęp drugi raz, bo chyba jestem ogólnie jakaś zamotana i nie wiem, od czego zacząć. Ostatni czas u mnie to głównie praca. Wczoraj po dwóch tygodniach przyjechałam w końcu do domu rodzinnego i mogę trochę odetchnąć. No i też dlatego wczoraj dopiero usiadłam do bloga, ale coś mi nie szło te pisanie i stwierdziłam, że nie ma co. Czytałam moje "wypociny" i ani to nie miału ładu, ani składu. Usunęłam wszystko i dzisiaj zaczynam od nowa, chociaż to tylko zwykły wpis, że tak powiedzmy. Chcę bowiem zrecenzować wam moją nowość w kosmetykach, a jest to enzymatyczny peeling oczyszczający do skóry głowy od Radical.

Wcześniej nie używałam nigdy żadnych peelingów do głowy, ale jak wiecie lubię próbować nowych rzeczy, sprawdzać co mi służy, a co nie, zwłaszcza jeśli chodzi właśnie o pielęgnację włosów czy twarzy. Peeling to nieodłączna część rutyny włosomaniaczek i będąc po prostu ciekawym, co wprowadzenie takiego produktu do swojej pielęgnacji może zdziałać, zdecydowałam się na jego zakup. Postawiłam na markę Radical, bo jest ona łatwo dostępna, ma tanie kosmetyki i jest raczej dobrze oceniana. Poza tym zależało mi na tym, aby produkt dobrze oczyszczał i wzmacniał włosy.

Producent zapewnia, że peeling usuwa łupież, wzmacnia włosy i zapobiega ich przetłuszczaniu, więc wszystko to, co chciałam uzyskać. Co więcej, produkt ma przywracać fizjologiczną równowagę skóry głowy, skutecznie nawilżać, a także łagodzić i koić podrażnienia. Efektem oczywiście są piękne i mocne włosy. Po nałożeniu peeling wykonujemy delikatny masaż, pozostawiamy na kilka minut, spłukujemy ciepłą wodą i następnie myjemy włosy. Powinno go się stosować regularnie, 1-2 razy w tygodniu. 


No i jak w końcu z moimi odczuciami odnośnie tego kosmetyku?
Po jakimś ponadmiesięcznym stosowaniu jestem dość zadowolona. Zdecydowanie pozwolił mi on pomóc w walce z łupieżem i faktycznie koi skórę głowy. W związku z tym moje włosy też nie przetłuszczają się tak jak wcześniej, co naprawdę mnie cieszy. Nadal codzienne je myję, jednakże pozostają na tyle świeże na kolejny dzień, że nie muszę się martwić ich wyglądem, nawet w te upały. Bardzo lubię nim wykonywać masaż skóry, ma naprawdę przyjemną formułę i samo też jego aplikowanie jest bezproblemowe, dzięki specjalnej cienkiej końcówce. Poza tym fajnie, że produkt ma formę tubki, bo pozwoli to go wykorzystać do końca. I mimo że tubka ma tylko 75ml, to jest to bardzo wydajny kosmetyk i wydaje mi się, iż spokojnie starczy na jeszcze miesiąc używania. 


No i coś, co też warto zaznaczyć, to fakt, że produkt posiada zdecydowaną większość składników pochodzenia naturalnego i jest przyjazny dla wegan.

Jeśli zależy wam na podobnych efektach, to z czystym sumieniem polecam ten peeling. Mi się jak najbardziej sprawdził i myślę, że po zużyciu tej tubki z chęcią kupię kolejną. 

Znacie ten produkt? Co myślicie?

Do następnego!

3 komentarze:

  1. Nie znałam peelingu z Radical, ale bardzo lubię odżywkę w sprayu na lato! Chętnie wypróbuję i ten produkt, ale po wakacjach (skrzyp polny często powoduje fotouczulenie :( ). Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Radical ma bardzo fajne produkt :) Akurat tego peelingu nie używałam, ale może się na niego skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę o tym peelingu już od dawna, w końcu muszę wrzucić go do koszyka, żeby też go wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, miłe słowa. Motywuje mnie to do dalszego działania!

Copyright © Zofia Adam , Blogger