września 01, 2020

Co jest w moim plecaku? - Back to school 2020

Hej!

Dziś już pierwszy września i ostatni post z serii Back to school . Z rana byłam na rozpoczęciu roku szkolnego, mimo że obecność nie była obowiązkowa. Stwierdziłam, że pójdę, to mój ostatni rok szkoły. Zresztą cieszę się, że wracamy do tradycyjnej nauki w ławkach. Nauczanie zdalne z początku było wygodne i ciekawe, ale potem już mnie tylko męczyło i sama nie potrafiłam się zmotywować do spędzenia nieco czasu nad książkami. 

Dzisiaj natomiast pokażę, co chowam w moim plecaku. Zapraszam! 


Pomińmy już na początku książki, zeszyty, piórnik - to chyba oczywiste rzeczy, hah, i każdy uczeń ma je w swoim plecaku. 

Przejdźmy do konkretów i bez owijania w bawełnę


Zacznę od kilku jeszcze tych "przyborowych" rzeczy. Pierwszą z nich jest teczka - dla mnie must have. Wiadomo jak to wygląda, gdy wszystkie kartki, kserówki, czy jakieś ważniejsze dokumenty chowamy po zeszytach i książkach. Nie możemy ich znaleźć, nie pamiętamy, gdzie je włożyliśmy, gubią się, wylatują, gniotą itd. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest po prostu teczka. 

Dzienniczek. Pewnie niektórzy się zdziwią, ale mam i noszę ze sobą dzienniczek. Jest to taki najzwyklejszy notatniczek, w którym mogę sobie szybko wypisać zwolnienie czy jakieś usprawiedliwienie i moi rodzice wtedy nie muszą specjalnie logować się na dziennik i wypisywać za mnie. 

Tutaj też widzicie ten pokrowiec (?) do dokumentów, który pokazywałam w ostatnim poście, w haulu zakupowym - KLIK 

No i kalkulator. Na rozszerzonej matematyce bardzo często się przydaje.


Do szkoły oczywiście też noszę ze sobą bidon z wodą (ten również mogliście zobaczyć w haulu) i drugie śniadanie. Zazwyczaj jest to po prostu jakaś bułka, coś słodkiego, owoce czy musy owocowe, które kocham!


Portfel, ładowarka, power bank, słuchawki

Pieniądze zawsze trzeba jakieś przy sobie mieć, chociażby na hot doga ze sklepiku szkolnego, jeśli jestem jeszcze głodna, hah. Ładowarkę też mam prawie zawsze ze sobą, power banka rzadziej, ponieważ nauczyciele raczej pozwalają nam ładować telefony na lekcji. Ze słuchawek korzystam, jak idę pieszo samotnie do szkoły i słucham sobie muzyki.


A teraz ta część plecaka/torebki, w którą jest wyposażona każda dziewczyna.
U mnie jest to kosmetyczka, której zawartość za chwilę wam pokażę, żel antybakteryjny - w tym przypadku konieczność, choć wcześniej przed pandemią też często przy sobie miałam, chusteczki oraz interesujące pudełeczko, które ratuje, gdy zaskoczy okres. Wkłada się tam po prostu podpaski lub tampony. Czasem też mam zapasowe majtki - wiadomo, że różnie bywa i w razie czego lepiej je mieć.

No i maseczki, w aktualnych czasach trzeba o nich pamiętać i w szkole teraz też będą nas obowiązywały.


A oto zawartość właśnie mojej kosmetyczki: krem do rąk (częste mycie i te wszystkie żele bardzo wysuszają ręce, a zimą to już w ogóle), chusteczki nawilżające, które czasem są naprawdę przydatne, gumki do włosów, korektor, puder (na szybką poprawkę makijażu, hah), balsam do ust i błyszczyk.

Te dwa ostatnie też często mam w piórniku i wtedy nie muszę sięgać na lekcji do plecaka.


Leki przeciwbólowe też często wybawiają. Okropnie jest siedzieć na lekcji i musieć wysłuchiwać nauczyciela, gdy boli głowa czy brzuch. 


I na koniec mały zestaw na wf - szczotka i dezodorant. Wiem, że gdy wszystkie dziewczyny w szatni zaczynają psikać tymi dezodorantami, to nie jest najprzyjemniej, zwłaszcza dla klas, które wchodzą tam później, ale jakoś nie wyobrażam jeździć sobie kulką po pachach, choć w domu kulek używam. Po prostu chyba najwygodniejszy jest dla mnie taki antyperspirant, którym można się szybko w miarę odświeżyć po wf-ie.

___________

A wy co trzymacie w swoich plecakach/ torebkach?

 Do następnego! 

14 komentarzy:

  1. Ja nawet jeśli chodzi o kobiece sprawy przed okresem często nosiłam zapasowe majtki :D Nie wiadomo kiedy się przydadzą. Plus kawa... w sekretariacie często można było sobie ją robić do własnego termosa więc często ją robiłam zwłaszcza w klasie maturalnej. To tyle z takich dziwactw reszta była taka sama , a i krzyżówki :D ( Nie wiadomo kiedy trafi się luźna lekcja :D )
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo, ciekawa sprawa :D Ja, jeśli mam ochotę w szkole na kawę, mogę ją sobie kupić w sklepiku szkolnym :)

      Usuń
  2. Co do zdania: Pomińmy już na początku książki, zeszyty, piórnik - to chyba oczywiste rzeczy, hah, i każdy uczeń ma je w swoim plecaku. Nie bylabym tego taka pewna, hahah. Zarówno koledzy, koleżanki i nawet ja, potrafiliśmy przyjść i bez tego.
    Ja z takich rzeczy, które ciągle nosiłam to
    Woda, chusteczki, balsam do ust i oczywiście to co na miesiączkę potrzebne. Słuchawki też były konieczne, ponieważ do szkoły autobusem dojeżdżałam.
    Miłego dnia!

    Niallerkaa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, racja, bywają i takie przypadki, gdzie ktoś nie nosi w ogóle żadnych książek i zeszytów albo jeden zeszyt na wszystkie przedmioty, hah :D Ale u mnie w szkole szybko taki uczeń byłby przywołany do porządku
      Miłego! ♥

      Usuń
  3. Masz wszystko co potrzebne, moja torebka wygląda podobnie z tym że nie noszę już zeszytów, bo nie chodzę do szkoły ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. To fakt, że w kobiecych "torebkach" jest wszystko (co potrzebne) :D

    OdpowiedzUsuń
  5. A przede mną jeszcze miesiąc studenckich wakacji, ale ostatnio naszły mnie sentymenty i wróciłabym do liceum ;) Tobie za to życzę udanego powrotu do szkoły!
    Buziaki, mój blog ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny post :) Też mam taką butelkę i bardzo ją lubię

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że jesteś przygotowana na wszystko ;D Słodki ten mini żel antybakteryjny
    Ja jeszcze nie wiem co będę mieć w środku, jak będę wiedziała to może napiszę też post o tym :p

    OdpowiedzUsuń
  8. Swietny post, wracaja do mnie wspomnienia sprzed kilku lat jak chodzilam jeszcze do szkoly :) + mam taka sama kosmetyczke z Harrego Pottera! :D

    http://rymowanemysli.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. u mnie w torbie znajduje się w sumie prawie to samo co u ciebie - wszystkie babskie przedmioty typu szczotka i elektronika, powerbank, ładowarka, słuchawki. Jeden zeszyt, długopis i do przodu hah!

    OdpowiedzUsuń
  10. Moje wyposażenie jest dosyć podobne, chociaż nie noszę i nigdy nie nosiłam ze sobą tak rozbudowanej kosmetyczni i tak wiele elektroniki. Być może wyposażenie się w te rzeczy ułatwiłoby mi organizację?

    Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru!

    OdpowiedzUsuń
  11. Plecak zaopatrzony w same najpotrzebniejsze rzeczy, u mnie w torebce podobne rzeczy można znaleźć ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja do szkoły zazwyczaj biorę ze sobą bidon oraz słuchawki :D
    Oczywiście must have są zeszyty oraz książki :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, miłe słowa. Motywuje mnie to do dalszego działania!

Copyright © Zofia Adam , Blogger