listopada 10, 2019

How I care my hair? / Garnier Fructis Hair Food

Te ostatnie dwa tygodnie były bardzo ciężkie pod względem szkoły. Wykończyła mnie ona psychicznie i naprawdę cieszę się jak nigdy dotąd, że już w końcu upragniony dłuższy weekend. Szczerze powiem, że nauka rozszerzonych przedmiotów w liceum to istny kosmos, jednak nie poddaję się i nie żałuję, że tą drogą zdecydowałam się pójść. Może też ze względu na moje lenistwo, hah, trudno mi po prostu siedzieć na tyłku kilka godzin po południu i wieczorem nad książkami. Będzie dobrze!

Dzisiaj postanowiłam napisać coś o mojej pielęgnacji włosów z racji, że już od jakiegoś czasu staram się naprawdę o nie dbać i przykuwać im nieco większa uwagę niż wcześniej. Wiecznie narzekamy na zniszczone włosy, że wypadają, że to i owo, a tak naprawdę dzieję się to z naszej przyczyny i trzeba zmienić niektóre nawyki, czasem się wysilić.
Dbanie o siebie sprawia mi przyjemność, ten wieczorny prysznic i w tym właśnie pielęgnacja włosów jest ukojeniem od monotonnej długiej nauki oraz całego dnia.

Przejdźmy do rzeczy! 



• Zacznę od standardu czyli po prostu mycia głowy - ja zawsze za każdym razem używam i szamponu i odżywki. Myślę, że to zwyczajnie konieczne, aby włosy po umyciu szamponem wzbogacić o jakąś odżywkę czy maskę. Szampon ma zazwyczaj głównie funkcje oczyszczającą - nie chodzicie w tłustych kłakach, a maska czy odżywka ma to za zadanie, żeby je wzmocnić, nawilżyć, zregenerować. Kiedyś pomijałam ten krok dość często, jak już to używałam jakiś odżywek w spreju, ale one nie zastąpią tych konkretnych przy myciu. I jest to diametralna różnica, ja bynajmniej taką zauważyłam.

• Druga rzecz - jeśli chodzi już o mycie włosów - traktuje je łagodniej, nie wycieram gwałtownie w ręcznik, tylko delikatnie wyciskam, no i też nie chodzę z mokrą głową w turbanie - włosy powinny naturalnie wyschnąć, no i przede wszystkim nie używam suszarki. Gorące powietrze wiejące prosto na nasze włosy je tylko niszczy. Wiadomo, że są jest jeszcze ta opcja z chłodnym nawiewem, ale oczywistym jest, iż najlepsze rozwiązanie to po prostu zrezygnowanie z suszarki. Tak samo nie korzystam z żadnych prostownic, ani lokówek, jedynie okazyjnie. Lubię swoje naturalnie falowane włosy.

• Po trzecie - związuję nocy na noc w lekki warkocz. Nie wiem jakim cudem, niektórzy pomijają ten krok i ich włosy w ogóle nie są zniszczone, ale ja gdybym go pominęła, to rano gwarantuje mi to siano na głowie. Wydaje mi się, że szorowanie włosami po poduszce jest niezdrowe dla struktury włosa, też gdzieś o tym kiedyś słyszałam i szybko to zmieniłam.

• Być może zauważyli niektórzy, że ja wiecznie chodzę w rozpuszczonych włosach. Zdecydowanie nie lubię ich związywać, bo uważam, że wyglądam po prostu źle. Jednak gdy już zrobię jakąś wysoką kitkę, czy kok i po dłuższym czasie rozwiązuję włosy, to też nie prezentują się one za ciekawie. Przez ścisk gumki osłabiają się, są poplątane. Jedynie związuję je w niski kucyk przy ćwiczeniach, robieniu makijażu itp.

• Nie czeszę włosów milion tysięcy razy w ciągu dnia i staram się nimi nie bawić, dotykać. Częste czesania włosów też może sprawić, że osłabną i zaczną wypadać, a na rękach mamy tyle zarazków, brudne czy tłuste, dotykamy tylu rzeczy, a potem to wszystko ląduje na naszych włosach. To zdecydowanie zły pomysł.

 • Tez kiedyś dowiedziałam się, że przy czesaniu włosów powinno zaczynać się od rozczesania końcówek i iść stopniowo w górę i to niewątpliwa prawda, sama więc zaczęłam tak robić i zauważyłam, że zostaje wtedy mniej włosków na szczotce.

Przy okazji wspomnienia o maskach, które uwielbiam stosować, chciałabym Wam polecić pewne produkty - Garnier Fructis Hair Food




Bardzo mi przypadły do gustu, mają przepiękne zapachy, każdy może też znaleźć swoją maskę dla siebie - są dla włosów zniszczonych, są nawilżające, odżywcze, regenerujące, do włosów suchych, w każdym razie jest aż pięć wariantów do wyboru. Są prawie wyłącznie stworzone z naturalnych składników, co jest też dużym plusem. A pojemnik jest na tyle duży, że starczy wam na długo za taką fajną cenę - około 20zł.

No i najciekawsza rzecz z tego wszystkiego - można używać te maski na trzy sposoby: jako odżywkę, jako maskę i jako pielęgnację bez spłukiwania. Moim zdaniem super sprawa.



Ja posiadam te dwie wersje i świetnie mi się sprawdzają!

______________


A jak Wy dbacie o swoje włosy? Słyszałyście o tych maskach?

15 komentarzy:

  1. Mi została jest jeszcze do przetestowania do włosów farbowanych. :D Ciekawe jak się sprawdzi.
    Co do wycierania włosów - najlepsza jest dla nich bawełniana koszulka, szczególnie jeśli chcesz poprawić skręt włosów. :D
    Ja staram się nakładać na noc warstwę olejku, trochę je chroni przed wycieraniem. Od czasu do czasu olejuje włosów i nakładam olej kokosowy na cały włosy na całą noc (tutaj trzeba olej indywidualnie dobrać), a także raz na jakiś czas nakładam żelatynę i je laminuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O żelatynie nigdy nie słyszałam, ciekawy sposób :)

      Usuń
  2. Osobiście od razu po umyciu włosów nie mogę ich związywać, bo rano budzę się z mokrymi. Nie wiem, jak to działa, ale tak niestety jest:( Kiedyś faktycznie bardzo mocno traktowałam moje włosy ręcznikiem, co było dla nich na pewno na maxa złe. Teraz już tak nie robię :D Staram się zawsze używać szamponu i odżywki :>

    zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też od razu ich nie związuję, dlatego nie idę pod prysznic tuż przed pójściem spać, bo muszę jeszcze odczekać aż moje włosy wyschną. Zresztą chodzenie spać z mokrymi włosami nie jest dobre.

      Usuń
  3. Ja jakoś nie lubię chodzić w rozpuszczonych włosach. Preferuje, jak mam je związane w jakąś kitkę czy też zaplecione w warkocz.

    https://krucz-kruczis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wyobrażam sobie chodzenia w spiętych. Nie dość, że to dla mnie rano za dużo zachodu, bo zwykłą kitkę potrafię robić kilka minut, to jeszcze się sobie w związanych nie podobam, a tak to rano rozwiązuje tylko warkocza z nocy, rozczesuje i gotowe :)

      Usuń
  4. Zielonej jeszcze nie miałam, ale tą pomarańczową i taką czerwoną używałam (i dalej używam) i sprawdza mi się świetnie!
    Zapraszam :)
    ania-el.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Tych masek nie używam, ale chętnie przetestuje. Pozdrawiam.
    wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. O mam taką samą maskę do włosów- jest mega!
    Słyszałam, że nie warto jest używać przy każdym myciu takich masek, odżywek itp bo obciążają włosy :D
    Ja na razie muszę zwalczyć łupież, bo nie jest taki łatwy do załatwienia niestety :D

    http://live-telepathically.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojj, też walczyłam z łupieżem, więc cię w 100% rozumiem. To jest katorga niestety :(

      Usuń
  7. Odpowiednia i zrównoważona pielęgnacja włosów to mój priorytet! We wczesnych latach nastoletnich dość wyraźnie eksperymentowałam z koloryzacją, co wpłynęło na pogorszenie się ich kondycji. Dopiero na początku zeszłego roku zauważyłam, że powoli wracam na właściwe tory; a moje włosy skutecznie się za to odwdzięczają :)
    Z chęcią przetestowałabym zaprezentowane produkty - zwłaszcza wersję z Aloesem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja do pielęgnacji włosów używam tylko szamponu a po mimo tego mam grube, gęste i mocne włosy. Pozdrawiam :) jusinx.blogspot.com.

    OdpowiedzUsuń
  9. Really good masks! ☁

    Would you like to follow each other? Lemme know ☂

    Blog de la Licorne * Instagram * We♥It

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam o tych maskach, ale zawsze kupuję inną. Cyba w końcu się skuszę!
    Pozdrawiam, Werka

    jelonkowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, miłe słowa. Motywuje mnie to do dalszego działania!

Copyright © Zofia Adam , Blogger