maja 17, 2019

Moja gąbeczka do makijażu

Dzisiaj trochę o mojej już przetestowanej gąbeczce do makijażu 


Moja gąbka jest z firmy Elite, którą można znaleźć w Rossmannie. To tak naprawdę jedna z tych tańszych gąbeczek, jeśli się nie mylę kosztuje ok. 11-12 zł, więc to są grosze w porównaniu do oryginalnej gąbeczki - Beauty Blendera, którego chyba w życiu bym nie zakupiła. Uważam, że można znaleźć naprawdę fajne jego zamienniki w przystępniejszych cenach.

Jeśli chodzi o mojego "zamiennika", to chciałabym głównie przedstawić jego wady i zalety.
Może zacznę od tej lepszej strony:
• Jest dość miękki i plastyczny, wpasowuje się do twarzy i szybko wraca do swojego kształtu
• Ładnie, równomiernie rozprowadza podkład/korektor, nie robi plam ani smug
• Ma dość zbitą budowę, nie jest porowaty
• Starcza na naprawdę długi okres, jeśli się o niego dba, myje przed i po makijażu, praktycznie się nie niszczy, nie rozrywa
• Niska cena, łatwo dostępny

Wady:
• Sączy bardzo szybko i dużo wody, przy czym naprawdę nie wiele zjada podkładu
• Po dłuższym użytkowaniu jest twardszy, robi trochę "piłkę" na twarzy (jednak jeśli chodzi o rozprowadzanie produktów nadal jest w tym całkiem dobry)

Do tego wszystkiego producent na opakowaniu mówi: "zawiera węgiel drzewny z bambusa, który posiada właściwości przeciwbakteryjne, zapobiega rozmnażaniu się bakterii, grzybów i pleśni w strukturze gąbki; produkt hipoalergiczny, nie zawiera lateksu; przeznaczony do każdego rodzaju cery, także do wrażliwej"


Tutaj różnica wielkości gąbek - świeżo zakupiona, jeszcze nie używana i już po ponad półrocznym użytkowaniu, namoczona


Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że produktu zjada naprawdę sporo, ponieważ na zewnątrz jest całkiem brudny od podkładu (mimo że zawsze staram się go myć) i nie da się tego domyć, ale o dziwo, po przecięciu gąbeczki, jest ona od wewnątrz naprawdę czysta. Myślę, że to zasługa tej dość zbitej struktury.


A wy już mieliście tą gąbeczkę w rękach? 

6 komentarzy:

  1. Widziałam takie gąbeczki, ale nie miałam okazji testować. Wydaje mi się, że to nie dla mnie, dlatego bo ja nie używam podkładu, a jedynie robię lekki makijaż ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam taką ale zieloną chyba z jakąś rośliną nasączona, nie pamiętam teraz dokładnie haha
    BUZIAKI! :*
    dorey-doorey.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama używałam tej gąbeczki i byłam całkiem zadowolona.
    https://matiime.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie używałam gąbeczek, chyba zawsze pozostanę wierna pędzelkom :)
    Być może w niedalekiej przyszłości skuszę się na taką formę nakładania podkładu.
    Pozdrawiam serdecznie!

    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Tej nigdy nie miałam, ale również nie kupiłabym oryginału! Szkoda pieniędzy moim zdaniem :)
    Mój blog :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie używam takich gąbeczek, gdyż nie nakładam na twarz podkładu ;p
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, miłe słowa. Motywuje mnie to do dalszego działania!

Copyright © Zofia Adam , Blogger