Z ostatnich promocji w Rossmannie za bardzo nie skorzystałam, ale kupiłam jeden produkt już od dawna upatrzony przeze mnie. Jest to czekoladka, bronzer od Lovely. W rzeczywistości jest już sam w sobie dość tani, ale myślę że warto było poczekać i złapać go za jeszcze mniejsze pieniądze. I się nie zawiodłam!
A pro po jest to mój pierwszy bronzer w życiu i cieszę się, że padł właśnie na ten. Nie jestem doświadczona , jeśli chodzi o konturowanie twarzy i plusem w tym bronzerze jest to, że nie ma kosmicznej pigmentacji. Wiadomo, słaba pigmenatcja jest do bani, ale w tym przypadku jest to ładnie wypośrodkowane i dzięki temu nie muszę się bać, że zostawię na twarzy jakieś niechlujne plamy. Daje naprawdę naturalny i lekki efekt. No i przepięknie pachnie!
Zobaczę teraz tylko, na ile wystarczy mi jedno pudełko przy codziennym zużyciu.
Kolejnym nowym lubianym przeze mnie produktem jest puder od Wibo, który już mam dłuższy czas.
Zobaczę teraz tylko, na ile wystarczy mi jedno pudełko przy codziennym zużyciu.
Kolejnym nowym lubianym przeze mnie produktem jest puder od Wibo, który już mam dłuższy czas.
Nie jest on moim najlepszym pudrem, którego używałam, ale naprawdę bardzo dobrze matuje i utrwala podkład. Jego minusem jest niestety to, że nagle nasza twarz może być cała bialutka i bez względu czy będziemy nabierać go w małej ilości, to raczej nie sprawdzi się on u osób z ciemniejszą karnacją, przy mojej to jeszcze przechodzi. W zasadzie dotyczy się to wszystkich pudrów ryżowych.
Testowaliście te produkty? Jak Wam się sprawdziły?
Do następnego!