"Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej"
Chyba każdy zna to powiedzenie i tak faktycznie jest.
Osobiście uwielbiam podróżować, odkrywać nowe miejsca, spędzić w samochodzie, autobusie kilkanaście godzin, wznieś się wysoko samolotem. Ale jednak nic nie zastąpi prawdziwego domu, własnego łóżka, miejsca, w którym czujemy się najlepiej, najbezpieczniej i całkowicie swobodnie.
Teraz popatrzmy na to z innej perspektywy, nie domu w sensie czterech ścian. Czy odczuwaliśmy kiedyś pustkę, brak właśnie tego poczucia bezpieczeństwa i swobody, przede wszystkim szczęścia? W żadnym z miejsc nam dostępnych nie mogliśmy się odnaleźć i uczynić z nich własnego domu?
I nikt nam tego nie zaoferował?
Ilu ludzi na świecie błąka się i nie potrafi się ustatkować, nigdzie nie czują się całkowicie bezpiecznie ani swobodnie. Nawet jeśli posiadają swoje cztery ściany i własne łóżko.
Szczerze przyznam, że sama kiedyś miałam taki okres w swoim życiu, gdzie nie wiedziałam właściwie co zrobić, nie miałam żadnego takiego planu, schematu, którego chciałabym się trzymać, według którego wyglądałoby moje życie. Życie według potrzeb fizycznych. To nie jest szczęśliwe życie.
Człowiek potrzebuje relacji z ludźmi, jakiegoś celu, a nawet powinność czy obowiązek opiekowania się innymi. Możliwość samorealizacji. Myślę, że każdy ma takie zajęcie, w którym może siebie w pełni wyrazić, całkowicie mu się oddać i nie myśleć o niczym innym, wystarczy je odnaleźć, próbować swoich sił w różnych dziedzinach. I czasem jest to nawet kilka takich zajęć, w zależności właśnie od własnych potrzeb. Nie trzeba od razu
Swobodnie czuje się tylko osoba, która wie, czego chce i potrafi o to zadbać, nie ma problemu z samym sobą, nie musi się przed niczym krępować ani się siebie wstydzić, bo po prostu nie widzi ku temu powodów i wie, że osoby, które ją otaczają całkowicie ją rozumieją.
Przede wszystkim trzeba się otworzyć, nawet jeśli jest się typem samotnika czy osobą nastawiona tylko na to, co już zna i nie lubi próbować nowych rzeczy. Choć w takim stopniu, jakim się potrafi. To na pewno zaowocuje.No bo niestety, każdy w tej kwestii jest zdany sam na siebie i sam decyduje, co zrobi.
Nie lubię być z dala od mojego duchowego domu. I nawet, gdy faktycznie jestem daleko od swojego łóżka, bliskich i nie zawsze mogę robić, to co kocham, to przynajmniej wiem, że mam po co wracać i dla kogo, ponieważ tego chcę.
Chyba każdy zna to powiedzenie i tak faktycznie jest.
Osobiście uwielbiam podróżować, odkrywać nowe miejsca, spędzić w samochodzie, autobusie kilkanaście godzin, wznieś się wysoko samolotem. Ale jednak nic nie zastąpi prawdziwego domu, własnego łóżka, miejsca, w którym czujemy się najlepiej, najbezpieczniej i całkowicie swobodnie.
Teraz popatrzmy na to z innej perspektywy, nie domu w sensie czterech ścian. Czy odczuwaliśmy kiedyś pustkę, brak właśnie tego poczucia bezpieczeństwa i swobody, przede wszystkim szczęścia? W żadnym z miejsc nam dostępnych nie mogliśmy się odnaleźć i uczynić z nich własnego domu?
I nikt nam tego nie zaoferował?
Ilu ludzi na świecie błąka się i nie potrafi się ustatkować, nigdzie nie czują się całkowicie bezpiecznie ani swobodnie. Nawet jeśli posiadają swoje cztery ściany i własne łóżko.
Szczerze przyznam, że sama kiedyś miałam taki okres w swoim życiu, gdzie nie wiedziałam właściwie co zrobić, nie miałam żadnego takiego planu, schematu, którego chciałabym się trzymać, według którego wyglądałoby moje życie. Życie według potrzeb fizycznych. To nie jest szczęśliwe życie.
Człowiek potrzebuje relacji z ludźmi, jakiegoś celu, a nawet powinność czy obowiązek opiekowania się innymi. Możliwość samorealizacji. Myślę, że każdy ma takie zajęcie, w którym może siebie w pełni wyrazić, całkowicie mu się oddać i nie myśleć o niczym innym, wystarczy je odnaleźć, próbować swoich sił w różnych dziedzinach. I czasem jest to nawet kilka takich zajęć, w zależności właśnie od własnych potrzeb. Nie trzeba od razu
Swobodnie czuje się tylko osoba, która wie, czego chce i potrafi o to zadbać, nie ma problemu z samym sobą, nie musi się przed niczym krępować ani się siebie wstydzić, bo po prostu nie widzi ku temu powodów i wie, że osoby, które ją otaczają całkowicie ją rozumieją.
Przede wszystkim trzeba się otworzyć, nawet jeśli jest się typem samotnika czy osobą nastawiona tylko na to, co już zna i nie lubi próbować nowych rzeczy. Choć w takim stopniu, jakim się potrafi. To na pewno zaowocuje.No bo niestety, każdy w tej kwestii jest zdany sam na siebie i sam decyduje, co zrobi.
Nie lubię być z dala od mojego duchowego domu. I nawet, gdy faktycznie jestem daleko od swojego łóżka, bliskich i nie zawsze mogę robić, to co kocham, to przynajmniej wiem, że mam po co wracać i dla kogo, ponieważ tego chcę.
Trochę się tym razem rozpisałam, no i też tego potrzebowałam, właśnie ostatnio zdając sobie sprawę i wam o tym mówiąc, że brakuje takich postów. Gdzieś to chyba głęboko siedziało i po prostu milczyło.
A zdjęcia są z mojego ostatniego wyjazdu do Niemiec, tuż przy granicy z Francją i Szwajcarią. Przepiękne widoki! Kocham tamtejszy krajobraz!