września 22, 2020

Silence

Silence

 Hej!

Po kolejnej dłuższej przerwie w publikowaniu wierszy wracam do was w końcu z czymś nowym! W sumie nie do końca, bo ten wiersz napisałam już z dwa miesiące temu, ale nadal nie ujrzał światła dziennego, a bardzo mi się podoba (samozachwyt, hah). Tak więc zapraszam do lektury ♥ 



Kocham ciszę, 
Tę chwilę dla odpoczynku umysłu,
Kiedy jedynie słychać własny oddech,
Bicie serca,
Szum wiatru, który też czuć na skórze,
Śpiewające ptaki za oknem
Czy może jesienny deszcz stukający o szybę,
A letnią nocą świerszcze
Lub kumkanie żab z pobliskich stawów,
Rozpędzone auta na obwodnicy,
Szur długopisu przy pisaniu wiersza. 

Z kolei nie lubię ciszy pozbawionej całkowicie
Odgłosów natury,
Dźwięków dowodzących na istnienie świata,
Choć raczej nikt nigdy takiej ciszy nie doznał.




Jak wam się podoba?
Do następnego!

września 14, 2020

Recenzja pomadki i błyszczyku z Essence

Recenzja pomadki i błyszczyku z Essence

Hej!

Dzisiaj wracam do was z krótką recenzją pomadki i błyszczyka z Essence. Będąc ostatnio w drogerii, jakoś pokusiło mnie o zakup czegoś do przetestowania i tak padło na te dwa produkty do ust. O samej marce Essence nie mam żadnego zdania, ponieważ nigdy jakoś nie kupowałam jej kosmetyków. Stwierdziłam, że spróbuję, bo przykuła moją uwagę wizualnie sama szafa, hah, cenowo wygląda bardzo atrakcyjnie no i same produkty ładnie się prezentują. 

A jak mi się sprawdziły? 



Jestem wielka fanką błyszczyków i na co dzień często ich używam, więc też wybrałam sobie taki słodki różowy kolor błyszczyka z Essence (01 Charm). Zrobił na mnie dobre wrażenie. Zostawia naprawdę fajny połysk na ustach i lekki kolor. Też całkiem ładnie cukierkowo pachnie i smakuje, co jest według mnie dużym plusem. Te typowe "śmierdzące" kosmetyki zawsze mnie odstraszają. No i ma fajny mały aplikator, bardzo wygodny w użyciu. I co też sobie cenię - usta mi się nie lepią. 



Natomiast kolor pomadki to 05 Legendary i wchodzi on już bardziej w brązy. Bardzo lubię właśnie takie odcienie i mam wrażenie, że najlepiej pasują do mojego typu urody, ale po nałożeniu tej pomadki na usta jakoś nie czułam się w tym kolorku, ale to już kwestia indywidualna. Tak samą pomadkę uważam za trafną. Również ma śliczny zapach, tutaj bardziej kwiatowy. Fajnie nawilża usta i dobrze się ją rozprowadza. Mimo że nie jest to matowa szminka, to nie zmywa się od razu po jednym łyku wody czy zjedzeniu czegoś, ale na dłuższą metę chyba nie nada się na dłuższe imprezy. Zresztą to oczywiste. Jednakże w porównaniu do innych tradycyjnych szminek wypada dobrze. 


Używacie produktów z Essence? A może nawet testowałyście już same tę pomadkę lub błyszczyk? 

Do następnego!

września 08, 2020

Podsumowanie wakacji 2020

Podsumowanie wakacji 2020

Te wakacje zleciały tak szybko jak każde inne i już za nimi tęsknię. Mimo, że cieszyłam się z powrotu do szkoły, to do nauki wcale mnie nie ciągnie. W każdym razie czas na małe podsumowanie tego, co udało mi się zrealizować w te lato. 

Będę się opierać w dużej mierze na poście z czerwca o moich wakacyjnych planach. Jeśli nie mieliście okazji go przeczytać, to zapraszam - KLIK . A teraz powiem wam, czy te plany spełniłam.

♥ 

Przede wszystkim miałam zaplanowane pewne dwa wyjazdy - w góry oraz nad morze i je oczywiście odhaczyłam z mojej listy. Górom zresztą poświęciłam już osobny wpis i możecie go zobaczyć tutaj - KLIK. Odwiedziłam w tym roku Góry Stołowe i uważam, że naprawdę warto je zobaczyć! Są unikalne, niezbyt wysokie, ale bardzo klimatyczne i ciekawe. 

Nad morzem byłam z rodziną chłopaka w Rewalu. Ogółem uważam Rewal za jedno z lepszych miejscowości nadmorskich i za każdym razem bardzo mi się tam podoba. Zaskoczyła nas nawet ładna pogoda i zdążyłam się opalić, mimo że nie zapowiadało się w ogóle słonecznie. 



Razem ze znajomymi udało się nam też zorganizować wyjazd nad jezioro, ale tu niestety nie ma co za wiele opowiadać. Z trzech dni pobytu dwa całe padał deszcz. Chociaż tego trzeciego wyszło słońce i zrobiło się dosyć ciepło, to mogliśmy posiedzieć chwilę na plaży i pójść na rowerki wodne. 

Moje wakacje były też przepełnione osiemnastkami! Zaczynając od mojej i kończąc na ostatnim weekendzie sierpnia. Mimo że w ciągu roku szkolnego i tak jest ich sporo, to w wakacje byłam gdzieś niemal co weekend. Po tej całej kwarantannie bardzo mi ich brakowało i cieszę się, że mogłam zobaczyć wszystkich moich znajomych. Nie zabrakło też oczywiście grilli, klasyk, haha.

Kajaki także odhaczyłam, mogę się pochwalić i nie było tak strasznie jak się obawiałam, hah. Ale ich miłośniczką nie zostanę, a wiosłowanie totalnie mi nie szło.

♥ 

I chyba rzecz , na której mi najbardziej zależało i udało mi się ją również zrealizować - zdałam prawo jazdy! Starałam się podejść do tego na spokojnie, na luzie i tak udało się za pierwszym, więc jestem z siebie bardzo dumna. 

Jeśli chodzi o moją aktywność fizyczną w te wakacje, to jednak mogło być nieco lepiej, hah. W porównaniu do kwarantanny, podczas której naprawdę regularnie ćwiczyłam, tutaj niestety trochę poległam. Nie licząc pojedynczych zajęć z tańca, kilka razy byłam na wrotkach, a rower ruszyłam, gdy miałam już gdzieś jechać. Trening może zrobiłam z dwa razy, ups. Więc dobrze, że nawet wróciliśmy do szkoły, bo teraz jestem zmuszona codziennie wsiadać na rower i ćwiczyć na tym WFie. Może nawet zmobilizuje się do ćwiczenia w domu. 


Tak jak też sobie obiecałam, poświęciłam trochę czasu językom - angielskiemu i hiszpańskiemu. I cieszę się, że udało mi się wygospodarować te pół godziny wieczorem co jakiś czas, aby poduczyć się słówek, bo na tym mi głównie zależało. 

♥ 

Chciałam też iść do pracy i byłam nawet na jednej rozmowie, która niestety się nie powiodła, hah. Koniec końców trochę mi się poszczęściło i przepracowałam kilka dni, a teraz jeszcze czekam na swoją wypłatę. 

Dużo też było tych leniwych dni, kiedy po prostu mogłam się położyć, obejrzeć film, serial, poczytać książkę i to się ceni, bo każdy z nas potrzebuje takiej chwili dla siebie. I ku mojemu zaskoczeniu w ten sposób w te wakacje przeczytałam aż trzy książki. Pewnie dla niektórych będzie to małą liczbą, ale ja nie jestem miłośniczką czytania, więc tym bardziej jest to dla mnie takie zaskakujące. 

Wakacje mogę uznać za udane i cieszę się, że większość punktów z mojej listy odhaczyłam. Nie czułam jakoś specjalnie presji związanej z pandemią, więc beztrosko spędziłam sobie te dwa miesiące wolnego. A teraz niestety czas wrócić do rzeczywistości i nauki. 

A jak wyglądały wasze wakacje? 

września 01, 2020

Co jest w moim plecaku? - Back to school 2020

Co jest w moim plecaku? - Back to school 2020

Hej!

Dziś już pierwszy września i ostatni post z serii Back to school . Z rana byłam na rozpoczęciu roku szkolnego, mimo że obecność nie była obowiązkowa. Stwierdziłam, że pójdę, to mój ostatni rok szkoły. Zresztą cieszę się, że wracamy do tradycyjnej nauki w ławkach. Nauczanie zdalne z początku było wygodne i ciekawe, ale potem już mnie tylko męczyło i sama nie potrafiłam się zmotywować do spędzenia nieco czasu nad książkami. 

Dzisiaj natomiast pokażę, co chowam w moim plecaku. Zapraszam! 


Pomińmy już na początku książki, zeszyty, piórnik - to chyba oczywiste rzeczy, hah, i każdy uczeń ma je w swoim plecaku. 

Przejdźmy do konkretów i bez owijania w bawełnę


Zacznę od kilku jeszcze tych "przyborowych" rzeczy. Pierwszą z nich jest teczka - dla mnie must have. Wiadomo jak to wygląda, gdy wszystkie kartki, kserówki, czy jakieś ważniejsze dokumenty chowamy po zeszytach i książkach. Nie możemy ich znaleźć, nie pamiętamy, gdzie je włożyliśmy, gubią się, wylatują, gniotą itd. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest po prostu teczka. 

Dzienniczek. Pewnie niektórzy się zdziwią, ale mam i noszę ze sobą dzienniczek. Jest to taki najzwyklejszy notatniczek, w którym mogę sobie szybko wypisać zwolnienie czy jakieś usprawiedliwienie i moi rodzice wtedy nie muszą specjalnie logować się na dziennik i wypisywać za mnie. 

Tutaj też widzicie ten pokrowiec (?) do dokumentów, który pokazywałam w ostatnim poście, w haulu zakupowym - KLIK 

No i kalkulator. Na rozszerzonej matematyce bardzo często się przydaje.


Do szkoły oczywiście też noszę ze sobą bidon z wodą (ten również mogliście zobaczyć w haulu) i drugie śniadanie. Zazwyczaj jest to po prostu jakaś bułka, coś słodkiego, owoce czy musy owocowe, które kocham!


Portfel, ładowarka, power bank, słuchawki

Pieniądze zawsze trzeba jakieś przy sobie mieć, chociażby na hot doga ze sklepiku szkolnego, jeśli jestem jeszcze głodna, hah. Ładowarkę też mam prawie zawsze ze sobą, power banka rzadziej, ponieważ nauczyciele raczej pozwalają nam ładować telefony na lekcji. Ze słuchawek korzystam, jak idę pieszo samotnie do szkoły i słucham sobie muzyki.


A teraz ta część plecaka/torebki, w którą jest wyposażona każda dziewczyna.
U mnie jest to kosmetyczka, której zawartość za chwilę wam pokażę, żel antybakteryjny - w tym przypadku konieczność, choć wcześniej przed pandemią też często przy sobie miałam, chusteczki oraz interesujące pudełeczko, które ratuje, gdy zaskoczy okres. Wkłada się tam po prostu podpaski lub tampony. Czasem też mam zapasowe majtki - wiadomo, że różnie bywa i w razie czego lepiej je mieć.

No i maseczki, w aktualnych czasach trzeba o nich pamiętać i w szkole teraz też będą nas obowiązywały.


A oto zawartość właśnie mojej kosmetyczki: krem do rąk (częste mycie i te wszystkie żele bardzo wysuszają ręce, a zimą to już w ogóle), chusteczki nawilżające, które czasem są naprawdę przydatne, gumki do włosów, korektor, puder (na szybką poprawkę makijażu, hah), balsam do ust i błyszczyk.

Te dwa ostatnie też często mam w piórniku i wtedy nie muszę sięgać na lekcji do plecaka.


Leki przeciwbólowe też często wybawiają. Okropnie jest siedzieć na lekcji i musieć wysłuchiwać nauczyciela, gdy boli głowa czy brzuch. 


I na koniec mały zestaw na wf - szczotka i dezodorant. Wiem, że gdy wszystkie dziewczyny w szatni zaczynają psikać tymi dezodorantami, to nie jest najprzyjemniej, zwłaszcza dla klas, które wchodzą tam później, ale jakoś nie wyobrażam jeździć sobie kulką po pachach, choć w domu kulek używam. Po prostu chyba najwygodniejszy jest dla mnie taki antyperspirant, którym można się szybko w miarę odświeżyć po wf-ie.

___________

A wy co trzymacie w swoich plecakach/ torebkach?

 Do następnego! 
Copyright © Zofia Adam , Blogger