kwietnia 30, 2018

Bloody cloth

Bloody cloth

Biegłam przed siebie.
Spotkałam kogoś,
Prawdopodobnie Ciebie,
Bo nawet dziś tu przy mnie jesteś.
Patrzę z żalem na twarz Twoją,
Czując te skrwawione spojrzenie gdzieś...
Gdzie?
Nie dowiedziałam się.
Zdałam sobie sprawę, ile kosztowało
Każde słowo z Twoich ust,
Które codziennie podtrzymywało moje ciało.
Chcąc, nie mogąc,
Ale chciałam podejść,
Choć przeszłam dotąd to wszystko, klnąc.
Teraz się dowiedziałam,
Gdzie drzewo swój korzeń ma,
Bo ujrzałam, że sama tej historii nie tkałam.
I nie tkam.



kwietnia 22, 2018

Podróbki pomadek Kylie za kilka złotych?

Podróbki pomadek Kylie za kilka złotych?
Podróbek słynnych matowych pomadek Kylie jest naprawdę mnóstwo i dzisiaj przychodzę z testem jednymi z nich, które kupiłam, prawdę mówiąc, w chińczyku za osiem złotych za sztukę.
Nie posiadam oryginalnej wersji, więc nie mam jak ich porównać, ale stwierdzę, co o tych podróbkach uważam.


Właściwie to mam już je od jakiegoś czasu i post miał się pojawić o wiele wcześniej, ale dopiero teraz sobie o nich przypomniałam.

Jak widzicie, pudełkiem praktycznie niczym nie różnią się od oryginału, tak samo w przypadku buteleczki z szminką czy konturówki. Ale jednak czy są choć trochę skuteczne?



Wybrałam dość mocny czerwony kolor i bardziej neutralny.


Pierwszy błąd, jaki zauważyłam, to różnica koloru między konturówką a pomadką przy tym jaśniejszym odcieniu. W zasadzie na swatch'ach tak tego nie widać, ale na ustach rzuca się w oczy. Jednakże po zastygnięciu już pomadki wszystko jest w normie. 





Drugim minusem jest to, że pomadka uwydatnia wszystkie suche naskórki i sama wysusza usta, więc za drugim razem, przy czerwonej pomadce, musiałam wcześniej je nawilżyć. Różnica jest. 

A co jeśli chodzi o trwałość? 
Daje radę. Po zjedzeniu mojej dużej porcji naleśniku nadal była na ustach, tylko od wewnątrz się trochę zjadła. Przy zmywaniu jednak miałam małe problemy, a później buzię wokoło całą czerwoną. Ubolewałam, bo musiałam jeszcze raz nałożyć podkład, hah.
 Myślę, że spokojnie by przetrwała kilka godzin.

Ale rzeczą, która mnie zachwyciła najbardziej to zapach jak ten jakiejś najlepszej czekolady. Cudowny!

Jestem pod wrażeniem i te podróbki są ogólnie na plus, ale trzeba pamiętać, żeby przed wymalowaniem ust, je nawilżyć. 

Co sądzicie?

kwietnia 15, 2018

Gray Spring Inspirations

Gray Spring Inspirations
Uwielbiam szarość, która w codziennych stylizacjach wygląda obłędnie. 
Co z tego, że obecnie jest wiosna? Szare kolory nie zawsze muszą oznaczać coś ponurego i być noszone wyłącznie jesienią. Kontrast między ubiorem a otoczeniem i porą roku, może być ciekawy.

Taka myśl mnie natknęła, gdy przeglądałam sobie nowe inspiracje i tutaj przedstawiam Wam kilka.
Co o tym sądzicie?










(wszystkie zdjęcia są ze strony Pinterest)

kwietnia 09, 2018

Co kupiłam na promocji w Rossmannie? / -55%/

Co kupiłam na promocji w Rossmannie? / -55%/
Oj, bardzo dawno nie było postu o kosmetykach czy makijażowego, a że obecnie trwają te popularne, duże promocje w Rossmannie, postanowiłam pokazać na blogu, co kupiłam. 


Nie jest tego wiele, ale obiecałam też sobie, że nie wydam za dużo. W każdym razie te rzeczy, które były na mojej liście, kupiłam, więc jestem zadowolona. 

Jak widzicie, praktycznie same produkty z Rimmela i Wibo plus jedna z Lovely.
Jednak zacznijmy od kosmetyków do twarzy:


Jedyną rzeczą już przeze mnie przetestowaną jest puder. Recenzowałam go na początku tego roku i jestem z niego zadowolona, więc postanowiłam go kupić.
Resztę rzeczy mam pierwszy raz w rękach, jeszcze nieużywaną. Brałam je trochę w ciemno, w sumie kierowałam się intuicją i mam nadzieję, że się w miarę sprawdzą. Baza z Lovely jest moją pierwszą w życiu. Ogólnie kosmetyki od Lovely tanio i mało skutecznie wyglądają, ale ich "podróbki" Kylie zrobiły wielką furorę, więc czemu nie dać szansy innym produktom? 
W ogóle moim zdziwieniem było to, że bazę nakłada się w pędzelku, ale liczy się przecież działanie.


Czas na kosmetyki do oczu.
Ostatnio zaczęła mi przykuwać uwagę paleta cieni z Wibo. Przyznam szczerze, że ze względu na wygląd opakowania. Słyszałam gdzie nie gdzie coś o niej, ale nie pamiętam nic z tego. Więc zaryzykowałam i ją wzięłam.



Pudełkiem bardzo przypomina mi te cienie Urbana Decaya, które są strasznie popularne i dobre, no i też bardzo drogie. Więc co do tego jestem zachwycona. No dodatek lusterko, pędzel, a odcienie bardzo mi się podobają. Teraz pozostaje tylko sprawdzić, jak dobrze się trzymają i jaka pigmentację mają. 

Jeśli chodzi o tusz z Rimmela, też zabrałam go instynktownie. Mam nadzieję, że ten jeden, spośród mojej dużej kolekcji tuszów do rzęs, się sprawdzi, jak należy. Coś mam pecha do takich rzeczy.

Ostatnio przeniosłam się z pomady do brwi na cienie, bo dają bardziej naturalny efekt i tak kupiłam te oto z Wibo w zestawie z pędzelkiem i pęsetą, więc bardzo praktycznie. Teraz używam pomady tylko, kiedy mam większą ochotę i na jakieś okazje, bo wiadomo, pomada dłużej trzyma. 


Ostatnim produktem jest szminka wybrana na szybko, hah.
Nie jest matowa, no cóż, ale takie kolory pomadek mi się podobają. Ma dokładnie taki sam kolor jak na opakowaniu. 
_________________

Byłyście już na promocji?
Testowałyście któreś z tych kosmetyków? Jak Wam się sprawdziły?

Copyright © Zofia Adam , Blogger